Archiwum autora: Michalina

Mając zwierzęta w domu warto wiedzieć, czy rośliny doniczkowe, które stoją gdzieś w kącie czy na parapecie nie zawierają trujących substancji. Z prostego względu – nasze zwierzaki mają do nich bardzo łatwy dostęp. A mogą nie wiedzieć o tym, że z pozoru niegroźnie wyglądające liście rośliny mogą wytwarzać kropelki śluzu, który zlizany przez naszego pupila może powodować w organizmie prawdziwe spustoszenie.

Dowiedz się więcej

Nadszedł czas chłodu i lodu, dla niektórych psów to nie problem w wychodzeniu na spacery i aktywnym uczestnictwie w nich. Jednakże, myślę, że część właścicieli małych psów, tych mrozo nie-odpornych mnie zrozumie.

Dowiedz się więcej

Już pisałam na blogu, że lubię poszerzać i odświeżać zdobytą wiedzę na temat psów. Kierowana tym „głodem” szukałam różnych seminariów, szkoleń oraz kursów. Aż w końcu natrafiłam, na stronę Akademii „Dobry Pies”, która organizowała raz w miesiącu darmowy wykład dla wszystkich chętnych, którzy chcą przyjść i zaczerpnąć trochę wiedzy.

Dowiedz się więcej

             Pomimo, że w tym roku pogoda nas rozpieszczała z temperaturą oraz ilością słońca, to jednak w pewnym momencie zaczęło się robić coraz zimniej. A wiadomo, im zimniej tym więcej warstw zakładamy na siebie. W takich chwilach, zawsze zastanawiam się jak bardzo zimno musi być psicy mającej krótką, dobrze czyszczącą się sierść z piachu i niskie zawieszenie.

Dowiedz się więcej

             Gdybym była kocicą moich dziadków, nienawidziłabym Świąt. Od około trzech lat, wszystkie święta organizowane są u rodziców mamy. Mniej więcej też tyle jest u nich adoptowana, starsza kotka. Na co dzień ma spokój, Babcia da jedzonko, Dziadek podrapie po grzbiecie. I tak sielsko-anielsko mijają jej dni.

Dowiedz się więcej

           Dzisiaj chcę opisać drugą Fundację, którą poznałam i wiem, że przekazując nasze cegiełki są one prawidłowo wykorzystane. W poprzednim tygodniu pisałam o Fundacji „SOS dla jamników”, natomiast w tym tygodniu przedstawię Fundację Dr Lucy, która pod swoją opieką ma psiaki oraz Schronisko w Gaju. Schronisko odwiedziłam we wrześniu tego roku.

Dowiedz się więcej

            Zastanawiałam się jak powinnam nazwać dzisiejszy wpis. Z wyjątkiem „siły instynktu” po głowie „chodził” mi jeszcze jeden tytuł – „mój pies morderca”. Wybrałam to pierwsze, bo jednak od instynktu wszystko się zaczęło.

Dowiedz się więcej

            Raz jedyny mi się zdarzyło, że zostawiłam psa pod sklepem. To były moje początki przygody z psem. Na szczęście pierwszy raz był tym ostatnim z „happy end’em”.

Dowiedz się więcej

            Aby zobaczyć wybieg dla psiaków przy Ogrodzie Krasińskich przychodziłam kilka razy: w czasie „budowy”, po zakończeniu prac i po oddaniu obiektu do użytku. Na owy wybieg wybrałam się również z psicą, jednak dla niej nie było to przyjemne wyjście, dlatego na jakiś czas odpuszczę sobie zaciąganie jej w to miejsce. Wraz z nią na „nowo” będziemy go odkrywać w przyszłym roku – a przynajmniej taki jest plan.

Dowiedz się więcej

210/225