Iggy od samego początku wymagał leczenia antybiotykami i innymi środkami ze względu na zaawansowany stan zarobaczenia. Niewątpliwie osłabiło to jego układ pokarmowy, czego była podatność na różnego rodzaju infekcje. Od kiedy u mnie jest, przerobiliśmy trzy różne, dostępne na polskim rynku suplementy, które chciałabym Wam dzisiaj przedstawić.
Wiki-bakterie
Ponieważ we wpisie pojawi się dużo nazw łacińskich, dziwnych skrótów oraz innych mało zrozumiałych rzeczy, chciałabym, (w takim mega skrócie), wyjaśnić Wam ich znaczenie, zanim zaczniecie czytać resztę tekstu. Nie chcę, abyście musieli wertować Internet w poszukiwaniu wyjaśnień i definicji, a tym samym przerywali czytanie niniejszego tekstu.
Probiotyk – Według definicji FAO/WHO z 2002 roku probiotyki to żywe mikroorganizmy, które podawane w odpowiednich ilościach wywierają korzystne skutki zdrowotne. Najczęściej wykorzystywane są bakterie kwasu mlekowego.
Lactobacillus rhamnosus – probiotyk, hamuje rozwój większości szkodliwych bakterii w jelicie. Wyniki badań dowodzą, że te bakterie mają zdolność do przeżywania w przewodzie pokarmowym i kolonizowania go, dzięki czemu przywraca równowagę mikroflory jelitowej. Jest używany jako naturalny środek konserwujący w jogurtach i innych produktach mlecznych przedłużający ich okres przydatności do spożycia.
Informacja ze strony producenta Vet Food:
„Lactobacillus rhamnosus LR06 – poprzez produkcję kwasu mlekowego, zwiększa kwasowość w jelicie, hamując tym samym rozwój patogenów. Zdolność hamowania kolonizacji błony przewodu pokarmowego przez Clostridium perfringens u psów sięga 80%. Metabolity produkowane przez Lactobacillus rhamnosus LR06 stymulują odporność lokalną i ogólną organizmu. Dodatkowo przez wzbogacenie diety w powyższy szczep stwierdzono wyższą wrażliwość receptorów na insulinę i efektywniejszą utratę masy ciała w procesie odchudzania. Wykazano również zwiększone stężenie GABA – neuroprzekaźnika, który łagodzi zaburzenia nastroju i zmniejsza poziom odczuwanego lęku.”
Lactobacillus acidophilus – pałeczki kwasu mlekowego, w przewodzie pokarmowym wytwarza środowisko, które zapobiega rozwojowi niektórych szkodliwych mikroorganizmów, ponadto uczestniczy w produkcji niacyny, kwasu foliowego i witaminy B6. Również używany przy produkcji produktów mlecznych.
Info ze strony producenta Vet Food:
„Poprzez produkcję kwasu mlekowego, zwiększa kwasowość w jelicie, hamując tym samym rozwój patogenów takich jak Salmonella, Escherichia coli i Clostridium perfringens. Aktywnie uczestniczy w syntezie witamin z grupy B, zwłaszcza niacyny, kwasu foliowego i witaminy B6. Specyfika Lactobacillus acidophilus LA02 polega na zdolności do hydrolizy mocznika, co pozwala z jednej strony na zmniejszenie jego endogennej produkcji, jak również wspomaga obniżenie jego stężenia we krwi w trakcie przewlekłej niewydolności nerek.”
Bifidobacterium animalis lactis – pałeczkowate bakterie bytujące w jelicie grubym ssaków, wzmacniają „immunologię układu pokarmowego”.
Informacja ze strony producenta Vet Food:
„Bifidobacterium animalis lactis BS01 – bierze udział w syntezie witaminy B12 i kwasu mlekowego, wykazuje aktywność stymulującą perystaltykę przewodu pokarmowego oraz zwiększa wilgotność kału, przez co zapobiega zaparciom. „
Enterococcus faecium – stabilizator flory jelitowej, bakterie dobrze znoszące procesy trawienne, łatwo rozprzestrzeniają się po jelicie i są „konkurencyjne” w stosunku do innych drobnoustrojów. Należą do enterokoków, które mogą być czynnikiem chorobotwórczym. Jednak preparaty dostępne na rynku Europejskim podlegają pod rygorystyczne wytyczne, gdzie muszą być zastosowane izolaty bez antygenów AMR, które przyczyniają się do negatywnego wpływu na organizm.
Yarrowia lipolytica – gatunek grzybów z rzędu drożdżakowców, w przetwórstwie wykorzystywane są do produkcji niektórych serów. Stwierdzono, że występują w części suchych kiełbasach dojrzewających.
Informacje ze strony Yarrowia Canifelox:
„Drożdże te spełniają również rolę doskonałego prebiotyku ze względu na wysoką zawartość glukanu i mannanu w ścianie komórkowej, co skutkuje powinowactwem do specyficznych adhezyn bakteryjnych. Działanie prebiotyczne drożdży Yarrowia lipolytica jest szczególnie przydatne w diecie, gdy zwierzęta borykają się z wyzwaniami po odsadzeniu, stresem, biegunkami.”
Pediococcus acidilactici – bakterie mlekowe powszechnie występujące w fermentowanych warzywach, produktach mlecznych i mięsie.
Lactobacillus casei – laseczkowata bakteria nieruchliwa, przeprowadza homofermentacje glukozy, której produktem jest kwas mlekowy. Występuje w mleku, dojrzewających serach, kulturach piekarniczych zawierających mleko i kiszonej kapuście.
Inulina – prebiotyk, frakcja rozpuszczalnego włókna pokarmowego, wpływa korzystnie na wzrost pożytecznej mikroflory jelitowej, stymuluje rozwój bakterii z rupy Lactobacillus oraz Bifidobacterium. Kwaśne metabolity korzystnej mikroflory uniemożliwiają wzrost bakterii potencjalnie patogennych.
Informacja pochodzi ze strony producenta Vet Food.
Vet Food Flora Balance
Produkty tej firmy znam dość dobrze i jak do tej pory, nie zawiodłam się na nich. Dlatego naturalnym dla mnie było sięgnięcie po nie, jako pierwsze, w przypadku brzuszkowego kryzysu.
Producent tak opisuje swój produkt:
„FLORA Balance zawiera korzystne kultury bakterii w wysokim stężeniu i prebiotyk (inulinę), składniki te wspierają prawidłową pracę przewodu pokarmowego i wpływają na odbudowę mikroflory jelitowej u zwierząt.”
Skład prezentuje się następująco:
* Lactobacillus rhamnosus LR06,
* Lactobacillus acidophilus LA02,
* Bifidobacterium animalis lactis BS01,
* dwutlenek tytanu (otoczka),
* inulina,
* celuloza (otoczka),
* stearynian magnezu.
Suplement jest w formie proszku zamkniętego w otwieralnej kapsułce (na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć jak wygląda taka kapsułka).
Zalecenia przy podawaniu:
„Zaleca się podawać 1 kapsułkę na 20 kg masy ciała zwierzęcia. U mniejszych zwierząt należy zawartość kapsułki podzielić proporcjonalnie zgodnie z masą ciała zwierzęcia i wymieszać z pokarmem suchym, mokrym lub wodą ( ½ kapsułki na 10 kg m.c.)”
Cena opakowania 60 kapsułek wynosi mniej-więcej 64 zł.
Jak suplement sprawdził się u nas?
Stosowałam Florę Balance wraz z antybiotykami i preparatami odrobaczającymi, które miały bardzo silne działanie oraz po skończeniu terapii. Wydaje mi się, że działanie tego suplementu jest delikatne, albo to był efekt, przy udziale silnych leków. Dłuższe stosowanie Flory Balance ładnie wyprowadziło pracę jelit po lekach do stanu, że stolce miały ładny kolor, intensywnie nie pachniały i ich forma była w sam raz do zebrania. Po skończeniu stosowania suplementu, zmiana karmy również nie zrobiła wrażenia na układzie pokarmowych Iggy’ego.
Niestety, w momencie pisania tego wpisu nie byłam już w posiadaniu opakowania ani kapsułek tego produktu.
Dolfos Pets – Dolvit Probiotic
Zakupiłam ten produkt w momencie, gdy opisywany powyżej mi się skończył, a Iggy ponownie złapał lamblie i była potrzebna pomoc wspomagająca układ pokarmowy. Dlaczego zmieniłam suplement? Z typowo życiowego powodu. Suplement był potrzebny na już, a na powyższy trzeba było czekać z dostawą. Potrzeba była nagląca, dlatego stwierdziłam, że zaryzykuje.
Producent dość zwięźle opisuje swój produkt:
„Dolvit Probiotic zawiera probiotyki i prebiotyki wspomagające prawidłowe funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Składniki preparatu przywracają naturalną florę jelitową. Probiotyk i Prebiotyk, Tabletki dla psów i kotów, Karma uzupełniająca ”
Skład tabletki:
* Enterococcus faecium DSM 10663 NCIMB 10415,
* Beta-1,3/1,6-glukan,
* Mannanooligosacharydy (MOS).
Zalecenia stosowania: 1-2 tabletki dziennie.
Produkt ma postać twardej tabletki, jednak Iggy potrafił ją rozgryźć (nie kruszy się na drobne kawałeczki) i zjeść rozgryzając.
Cena za opakowanie 60 tabletek to około 20 złotych.
Czy suplement się sprawdził?
Z moich obserwacji wynika, że jest to środek najsilniej i najszybciej działający z opisanych w tym wpisie. Dobrze współgra przy antybiotykoterapii, nie pozwala na wyjałowienie układu pokarmowego. Dolfos Probiotic podawany w przypadku boli brzuszków również doskonale się sprawdza.
Yarrowia Canifelox – Gastro Dog
Suplement Yarrowia Canifelox – Gastro Dog kupiłam na targach zoologicznych „Pet Fair”, które odbywały się we wrześniu w Łodzi. Nie miałam jakiejś pilnej potrzeby kupowania suplementu, zrobiłam to głównie z ciekawości. Do tej pory nie podawałam Iggy’emu produktu oddziałowującego na układ pokarmowy, który w dużej mierze bazowałby na drożdżach.
Standardowo już, przedstawiam Wam opis producenta o swoim produkcie:
„Kompleksowa formuła wspierająca prawidłowe trawienie u psów, zalecana jest dla dorosłych psów z zaburzeniami funkcjonowania przewodu pokarmowego.
Karma uzupełniająca dla psów stworzona na bazie unikalnych drożdży Yarrowia lipolytica wzbogacona o bakterie probiotyczne, algi morskie i ostropest plamisty. „
Skład:
* drożdże Yarrowia lipolytica,
* algi morskie,
* ostropest plamisty,
* bakterie probiotyczne (Lactobacillus acidophilus, Enterococcus faecium, Pediococcus acidolactici, Lactobacillus casei).
Zastosowanie:
Masa ciała zwierząt [kg] |
Stosowanie [g/dzień] |
do 10 |
2 |
11-25 |
4 |
26-50 |
6 |
powyżej 50 |
8 |
Suplement ma formę proszku. Do opakowania dołączona jest miarka, którą można odmierzać potrzebną ilość. Na rączce napisana jest objętość pełnej miarki.
Cena za opakowanie 120g suplementu wynosi 32 zł.
Moje wrażenia przy stosowaniu tego suplementu.
Pomimo, iż moim celem nie była pilna potrzeba zakupu produktu wspomagającego układ pokarmowy przy antybiotykoterapii, Gastro Dog miało możliwość wykazać się przy podawaniu antybiotyków oraz środków na stany zapalne. W tym przypadku, suplement poradził sobie bardzo dobrze, obyło się bez sensacji żołądkowych czy zaparć. Przy pojawieniu się biegunek, również podawałam Gastro Doga, który mnie nie zawiódł i regulował pracę jelit.
Gdy idę z Iggym na spacer, na którym ćwiczymy coś „na poważnie” lubię brać ze sobą takie wyjątkowe smaczki. Zazwyczaj po takim urozmaiceniu, stolec był lekko rozluźniony i wonny. W przypadku, gdy był kilka dni po podawaniu Gastro Doga, byłam mile zaskoczona, gdyż nic takiego nie nastąpiło.
Na początku byłam sceptycznie nastawiona, do tego, że suplement jest proszkiem i trzeba go odmierzać. Dodatkowo, panowie na stoisku polecili by podawać preparat wraz z mokrą karmą, co średnio mi odpowiadało, gdyż docelowo chcę by Iggy jadł suchą karmę. Na szczęście okazało się, że suplement w formie proszku nie jest przeszkodą, a Iggy chętnie go je nawet jako posypkę na suche granulki.
***
Każdy z opisanych powyżej produktów jest inny, nie tylko pod względem składu, użytych substancji aktywnych ale również formy podania. Jestem pewna, że każdy z tych preparatów będzie miał inny wpływ na różne psy. Jednak jestem zdania, że warto zwrócić na nie uwagę, zwłaszcza, gdy nasz psiak ma często problem z brzuszkiem lub musi przyjmować „garść” leków.
Różne perturbacje, jakie zapewnił mi Iggy ze swoim układem pokarmowym nauczyły mnie, że zawsze muszę mieć jakiś probiotyk i prebiotyk w apteczce. I chyba udało mi się znaleźć coś, co zostanie z nami na dłużej.