To były jedyne zawody dog dancing, na które wybrałam się z Iggy’m w tym roku. I nie żałuję, że spakowałam nas na dwa dni i pojechałam do Gdyni. Nie zajęliśmy miejsca na podium, nie byliśmy wybitni. Ale złapaliśmy doświadczenie, które było najcenniejsze.
Zawody o Tarczę Północy
Na 5 października 2024 roku w Gdyni zostały zaplanowane nieoficjalne zawody dog dancingowe. Pomysłodawcą i organizatorem był Damian Skwara, a samo wydarzenie odbyło się w miejscu Bojanówka.
Sędzinami były Jagoda Piec oraz Ewa Michrowska.
Była możliwość zgłoszenia się do udziału w kategorii freestyle lub HTM z nagradzaniem psa oraz freestyle lub HTM bez nagradzania psa. Większość uczestników wybrała możliwość nagradzania psiaków na ringu. Ale były również dwie uczestniczki, które postanowiły spróbować swoich sił w trudniejszych warunkach i nie nagradzały psiaków na ringu.
Na zawody zgłosiło się dziewięciu uczestników, zarówno z psiakami rasowymi, jak i kundelkami. To był wspaniały mix psiaków. Każdy z nich pokazał swoje umiejętności, różnorodność sztuczek i układów oraz wspaniałą współpracę z opiekunem.
Po każdym występie sędziny omawiały mocne i słabe strony danego duetu. To był super element tych zawodów treningowych, bo dziewczyny zwracały uwagę, za co mogą być odejmowane punkty na oficjalnych zawodach, a co warto rozwijać w danej parze.
Na koniec imprezy, zostały przyznane miejsca na podium oraz organizator rozdał pamiątkowe statuetki i dyplomy.
Dog Dance Battle
Po oficjalnych treningowych zabawach, sędziny zaproponowały zabawę – Dance Battle.
Polega to na tym, że pary pies-człowiek są dopiera do innej pary i losują z różnych kategorii muzykę. Bez wcześniejszych przygotowań i choreografii, obie pary tańczą do tego samego utworu.
Ta para, która zdobędzie więcej głosów przechodzi do kolejnej rundy, aż pozostaną pary, które zajmą kolejno – trzecie, drugie i pierwsze miejsce.
Zabawa jest przednia! To powinien być obowiązkowy element każdych zawodów. 🙂
Nasz start w zawodach
Pomimo dobrego początku, nie udało nam się zrobić całej choreografii.
Niestety, w pewnym momencie Iggy czymś się rozproszył. Nie wiem, czy było to spowodowane jakimś zapachem (np. innego psa czy jedzenia), czy może dźwiękiem. Ale zaczął się rozglądać po hali, zbierać zapachy. I dopiero po kilkunastu sekundach ponownie chciał współpracować.
I to też nie tak na 100%, ale cieszę się, że pokazał chociaż trochę co potrafi.
Pewne wnioski mam, pomysły, jak rozwiązać ewentualne problemy i pomysły na rozbudowanie choreografii. Teraz trzeba usiąść i rozpisać plan treningowy. 🙂
Magiczna atmosfera
To nie był nasz najlepszy występ, ale to była jedna składowa całego dnia.
Ale te zawody to nie tylko starty na ringu. To przede wszystkim byli ludzie, pozytywnie nastawieni, otwarci, przyjaźni, chętni do zabawy. Dzięki każdej osobie, która pojawiła się na wydarzeniu to był wspaniały i wesoły czas. Każdy z nas przyjechał z jakimś celem, z myślą przepracowania czegoś, ale przede wszystkim aby się dobrze bawić ze swoim psiakiem. 🙂
Bardzo serdecznie dziękuję każdemu, kto dołożył cegiełkę aby te zawody się odbyły.
Do następnego!
PS. Pamiątkowe zdjęcia wykonała Julia Klimczak. A nagrania powstały przy pomocy Mamy Emilii od Mei. 🙂