Chciałam Wam dzisiaj przedstawić niezbyt przyjemny (a dla niektórych wręcz obrzydliwy) temat. Tak moi drodzy, cały ten wpis jest poświęcony robakom! I to nie byle jakim, a robakom płaskim zwanym płazińcami.
Postanowiłam, że napiszę ten wpis, aby przybliżyć Wam temat tasiemców (bo to o nich głównie będę pisać), ponieważ nie każdy chodził do biol-chemu jak ja (a nawet znam takich, co chodzili ale niewiele pamiętają :P) i nie każdy ma świadomość przed czym chcemy uchronić naszego psa, gdy podajemy mu tabletkę na odrobaczenie.
Trochę ogólnych informacji o płazińcach
Płazińce dzielimy na trzy gromady: wirki, przywry i tasiemce. Ich cechą wspólną jest m. in. płaska budowa, są dwubocznie symetryczne (można wyróżnić tył i przód), oddychają przy pomocy dyfuzji i są pasożytami.
Tasiemce
Długie, płaskie taśmowate robaki, których główka nie posiada oczu. Mają przyssawki, a niektóre gatunki dodatkowo wyposażone są w haczyki. Za główką znajduje się szyjka, która jest miejscem powstawania nowych członów tasiemca. Reszta ciała to człony, które zawierają pełny zestaw narządów rozrodczych i wewnętrznych. Ich dojrzała forma prowadzi pasożytniczy tryb życia w przewodzie kręgowców.
Możemy pomyśleć, że „e tam, jeden tasiemiec dużych szkód nie zrobi”. Ale gdy usłyszymy, że jest on obu płciowy i sam może się zapładniać, to powoli zaczyna nam się robić słabo.
Ważną informacją jest to, że człony tasiemca, które osiągną pełną dojrzałość, odrywają się od siebie bez szkody dla organizmu. Czyli w takim oderwanym członie mogą znajdować się zapłodnione jaja.
Objawy
Według książek, u ludzi nieliczne tylko przypadki przebiegają bezobjawowo. Internet natomiast podaje, że wśród psów nieczęsto można zauważyć jakiekolwiek objawy zarażenia.
W przypadku ludzi obserwuje się nudności, bóle brzucha i głowy, ogólne osłabienie, chudnięcie, niepokój a czasem objawy uczulenia na coś.
W internecie można znaleźć informacje m. in. o takich objawach u psów jak: lizanie odbytu, „saneczkowanie”, zwiększający się apetyt i jednoczesne chudnięcie, apatyczność, pogarszający się stan skóry i sierści (przesuszenie, matowienie) oraz biegunki.
Ze swojego doświadczenia mogę Wam napisać, że jedynymi objawami jakie były niepokojące i sugerowały, że coś było nie tak, były pojawiające się w odchodach „robaki” (jak douczyłam się później, były to człony tasiemca) oraz dość częste biegunki i luźne stolce. Dodatkowo co jakiś czas wyczuwałam napięcie mięśni brzucha i lekkie wzdęcia.
Jak dochodzi do zarażenia?
Przez zjedzenie larw, które najczęściej występują w mięsie. Poprzez samozakażenie, gdy okolice odbytu swędzą psa, a ten je podgryza lub liże, również może zjeść człon wypełniony z larwami, które wydostają się z odbytu. No i zjadając trawę z trawnika, z którego ktoś wcześniej nie posprzątał po swoim psie, który był zarażony. Niektórzy podają, że również pies może się zarazić poprzez zjedzenie pchły, która jest nosicielem.
W książkach, gdzie autorzy piszą o poszczególnych tasiemcach (uzbrojony, nieuzbrojony) do zarażenia człowieka (analogicznie, zapewne i psa) dochodzi poprzez zjedzenie surowego mięsa wieprzowego lub wołowego.
Tasiemiec bąblowiec…
„… jest maleńki (kilka milimetrów długości) i najczęściej składa się z trzech członów. Pasożytuje w jelicie psa i innych mięsożernych (kota, lisa, wilka) oraz przypadkowo, w przewodzie pokarmowym dzieci. Występuje bardzo często u zwierząt. (…) Żywicielem pośrednim jest bydło hodowlane, kozy, dzikie jeleniowate, owce, ale może być także człowiek. Zarażenie żywiciela pośredniego następuje po zjedzeniu jaj tasiemca. Larwa zwana bąblowcem umieszcza się w wątrobie lub w innych narządach i tam osiąga duże rozmiary (do kilkunastu centymetrów). Wypełniona jest tysiącem skoleksów (główek – tłumacząc na ludzkie 😛) potomnych. Ze względu na duże rozmiary larwy mogą spowodować spore uszkodzenia narządów, w których rosną, nawet śmierć żywiciela.”
Cytat z „Zoologia” J. Grzegorek, E. Jastzrębska, E. Pyłka-Gutowska
Leczenie
Tasiemce głównie leczy się poprzez podanie tabletki na odrobaczenie. Antybiotyki w tym przypadku się nie sprawdzają (pamiętajcie o tym). Oczywiście leczenie musicie ustalić ze swoim lekarzem weterynarii. Samemu lepiej nie ingerować i nie podawać „cud preparatów”. W naszym przypadku, Iggy dostał trzy dawki tabletek na odrobaczenie, które brał co dwa tygodnie.
Ponieważ pchły mogą być nosicielami tasiemca warto też pamiętać o regularnym zabezpieczaniu naszych milusińskich przed pchłami.
Od siebie mogę napisać, że dobrze jest, gdy w czasie leczenie podacie psu probiotyki i prebiotyki. Tabletki są dość silne i potrafią osłabić układ pokarmowy psa. Po leczeniu może również nastąpić chwilowy spadek łaknienia.
***
Tasiemce może nie są popularne albo po prostu za dużo się o nich nie mówi. Jednak warto wiedzieć o nich więcej niż mniej. A przede wszystkim chcę tym wpisem uświadomić też Was, Drodzy Czytelnicy, abyście w miarę wcześnie wykryli ewentualne objawy i szybko wyleczyli swoje zwierzaki.
Skorzystałam z materiałów:
„Zoologia” J. Grzegorek, E. Jastzrębska, E. Pyłka-Gutowska
„Biologia 1” J. Balerstet, W. Lewiński, J. Prokop, K. Sabath, G. Skirmuntt
„Zoologia tom 1 cz. 2” E. Grabdy
„Parazytologia Weterynaryjna tom 1 Protozoologia i Helmintologia” W. Stefański
http://blogzdrowypies.pl/zdrowie/choroby-pasozytnicze-psi-tasiemiec/
https://www.mp.pl/pacjent/choroby-zakazne/choroby/zarazenia-pasozytnicze/165372,zarazenie-tasiemcem-psim