O Rezerwacie Dębina już kiedyś pisałam. Było to przy okazji opisu naszego dnia pełnego przygód, jaki mieliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Jednak wtedy skupiłam się bardziej na tym co nas spotkało, a nie na samym opisie tego miejsca. Czas najwyższy to zmienić!
Rezerwat przyrody Dębina
Rezerwat Dębina to najstarszy rezerwat przyrody, jaki możecie znaleźć w województwie mazowieckim. Został utworzony w 1952 roku i zajmuje ok. 52 hektarów. Rezerwat przyrody mieści się w Ostrówku w gminie Klembów. Celem utworzenia tego rezerwatu jest zachowanie naturalnego drzewostanu dębowo-grabowego, z udziałem jesionu, wiązu i lipy.
Dojazd
Do rezerwatu można dojechać pociągiem – należy wysiąść na stacji PKP Klembów. Do Klembowa ze stolicy odjeżdżają pociągi z Warszawy Wileńskiej. Jednak trzeba dobrze sprawdzić rozkład PKP, gdyż czasami na stronie są podane pociągi, które w praktyce niekiedy nie jeżdżą.
Dla zmotoryzowanych polecam pojechać S8 w stronę Białegostoku i zjechać za fabryką „Tago” w Radzyminie na Dybów – Kolonia. Następnie skręcić w prawo na Wiktorów i w Starym Kraszewie skręcić na rondzie w kierunku Woli Rasztowskiej. Wyjeżdżając z miejscowości trzeba skręcić w prawo na Klembów i jechać cały czas prosto, aż za tory kolejowe do Ostrówka.
Jeżeli chodzi o miejsce parkingowe, to najprościej będzie, jeżeli zostawicie samochód, gdzieś nieopodal wejścia do lasu i początku ścieżki edukacyjnej.
Ścieżka edukacyjna
Rezerwat Dębina oprócz licznych ścieżek, na których nie spotkacie praktycznie ani jednej osoby. W swoich „atrakcjach” posiada ścieżkę edukacyjną.
Na szlak edukacyjny składa się utwardzona ścieżka, liczne tablice informujące o lesie, występujących tam drzewach czy kleszczach. Oprócz tego znajdziecie kładkę prowadzącą do małego placu zabaw i miejsca na ognisko. Pamiętajcie, że przed rozpaleniem ogniska musicie uzyskać zgodę nadleśnictwa! Niestety obecna kładka jest dość krótka, a stara jest częściowo rozebrana i spróchniała.
Kolejnym minusem (po krótkim odcinku kładki) jest długość owej ścieżki edukacyjnej. Osobiście liczyłam, na dłuższy szlak, ale miło, że nadleśnictwo postanowiło jakkolwiek urozmaicić wędrówki po lesie i przy okazji nadać temu większej wartości.
Na szlaku w rezerwacie
Uwielbiam chodzić na spacery w nowe leśne miejsca, kiedy nie wiem dokąd prowadzi ścieżka i mogę na chybił-trafił wybierać, czy chcę skręcić w prawo czy iść prosto. W Rezerwacie Dębina może nie znajdziecie tylu szlaków, co w lesie przy Choszczówce. Jednak gwarantuję Wam, że będziecie mieli co odkrywać.
Na pewno co możecie spostrzec, to to, że część lasu jest podzielona na „sektory” – przynajmniej w moim odczuciu. Będąc tam na jesieni, weszłam w sektor, gdzie miałam wrażenie, że zaraz zza drzewa wyjdzie jakaś Baba Jaga z miotłą lub czarnym kotem na ramieniu. Były tam bezlistne, pochylone czy połamane drzewa, które stwarzały klimat, jak z „Królewny Śnieżki i Łowcy”. Natomiast inny sektor, przez to, że znajdowały się tam głównie drzewa, które miały jeszcze część kolorowych liści na gałęziach i nie były mrocznie powykrzywiane. Kojarzył mi się dość przytulnie, coś jak Stumilowy Las z Kubusia Puchatka. Oczywiście był sektor z samymi drzewami iglastymi oraz sektor z samymi brzozami.
Wybierając się do Rezerwatu Dębina, zwróćcie uwagę na podmokłe tereny. W przypadku, kiedy nie będzie padało, może być to trudne. Jednak rodzaj występującej tam gleby, sprawia, że niewielkie opady, tworzą błoto lub kałuże. Jednak nie ma co się dziwić w końcu jest to również teren bagienny.
Na pewno musicie być czujni, gdyż dzikiej zwierzyny tam nie brakuje. Łatwo rozpoznać, że bytują tam dziki poprzez rozryte runo leśne. A także specyficzny zapach, jaki pozostawiają po sobie te zwierzęta. Oprócz tego, na pewno mieszkają tam inne dzikie stworzenia, jak lisy czy sarny.
***
Rezerwat Dębina to malownicze miejsce, które mogłoby być tłem do różnych filmów, jak i książek. Działa na wyobraźnię, ale jeszcze bardziej oddziałuje zbawiennie na układ nerwowy.
Znacie tamte okolice? Byliście już kiedyś w tym rezerwacie przyrody?