Jedno z zakupowych szaleństw jakie poczyniłam w lipcu na wystawie psów rasowych w Warszawie. Za kropkami specjalnie nie przepadałam nigdy, ale widzę, że wraz z wiekiem zaczęło się to u mnie zmieniać. Co to będzie, w takim razie, za rok?! 😀
Obrożomaniakiem nie jestem, nie muszę mieć każdej obroży z nowej serii, w nowym wzorze itd. Głównie chyba dlatego, że rozsądek bierze górę, a ponadto wiem, że Frida i tak będzie chodzić w jednej, góra dwóch obrożach, a reszta będzie leżała, czekała i może grała w bierki, aż przyjdzie ich kolej na zawiśniecie na psiej szyi. A że ostatnie zakupy obrożowe popełniłam ponad trzy lata temu, postanowiłam, że należy jej się odświeżenie „szafy”.
Zatem traf chciał, że na wspomnianej już wystawie, stoisko ze swoimi pięknymi produktami miała firma FurkidZ. Niby to od niechcenia, a trochę żeby rozeznać się co mają w swojej ofercie zaczęłam przeglądać obroże na wieszakach. Oczywiście bardziej fikuśne wzory, które przykuły moją uwagę były na psy większe lub mniejsze niż Frida. Ale pokrętna natura człowieka dała o sobie znać, gdy finalnie przeszłam do tasiemek w rozmiarze rudej i zobaczyłam serię w groszki (przypomnę, że nie lubię groszków, wolę paski i kratkę), które zawładnęły mym umysłem do tego stopnia, że zaczęłam liczyć monety w portfelu aby nabyć jedną z obroży dla Frykadella.
Uprzejma Pani sprzedawczyni odpowiedziała na moje pytania odnośnie rozmiaru obroży i zaczęła pomagać mi w dokonaniu wybory, gdyż zaczynałam mieć z tym już poważny problem. Musicie wiedzieć, że nie lubię chodzić na zakupy, a dłuższe zastanawianie się nad zakupem danego przedmiotu przyprawia mnie o wielkie zniecierpliwienie do mnie samej, bądź osoby, która się zastanawia nad zakupem (co może się skończyć nieprzyjemnym tonem, znudzeniem i prawie biegiem do wyjścia ze sklepu). Koniec końców dokonałam zakupu zielonej obroży w małe, białe groszki, które są tak delikatne, że z daleka można pomyśleć, że obroża jest jednolita.
Frida w trybie podwórkowego rozpruwacza ziemi, po której stąpały myszy, średnio się przejęła nowym zakupem jaki popełniłam. Jednak jako Hrabianka Warszawska dumnie paraduje w delikatnych kropkach na spacerach po parkach. Musi się dobrze prezentować na stare lata.
A ja uważam zakup za niezwykle udany. Obroża „Play with Dots” z serii „Comfort” jest wykonana z miłego w dotyku materiału (100% bawełna), zszyto ją mocnymi nićmi kaletniczymi oraz dodano spawane okucia metalowe, które w całości prezentują się zjawiskowo. Obroża jest wykończona z niezwykłą starannością co da się zauważyć na pierwszy rzut oka. Żadnych latających nitek, nic się nie pruje i nie przeciera.
Obroża przeszła „domowy” test dla psów, które uwielbiają prace w ogrodzie. Frida biegała i kopała w ziemi , z opisywanym naszyjnikiem na sobie. Oczywiście trochę się pobrudziła, ale po wypraniu w pralce była ponownie jak nowa.
Znacie firmę FurkidZ? Macie jakieś produkty od tej firmy? Jak Wam się one podobają?
Nie mam nic tej firmy, obroże i szelki od jakiegoś czasu szyje sama 🙂 Ale te kropeczki są urocze i jamnica fajnie w nich wygląda 🙂
Pozdrawiamy!
http://psiakowe.blogspot.com
Ja nie mam weny, zapału ani zdolności by samej coś szyć – dlatego posiłkuję się na firmach. 😉
Zdolności masz na pewno, to dużo łatwiejsze niż się zdaje:) Inna sprawa, że czasem faktycznie ciężko znaleźć czas i zapał do pracy:))
To może kiedyś spróbuję coś zrobić tak „na próbę” 😉
Prezentuje się przepięknie 🙂
Dziękujemy 🙂
Bardzo ładna chociaż, dla mojego buldoga francuskiego za cienka.
Wiadomo, rozmiary szyi jamnika a buldożka są zupełnie inne. 😉 Dobrze, że firmy proponują nam rozmiary pod nasze różne psiaki. Inaczej byłby totalny chaos. 😉
Nominowałam Cię do LBA – rudykundelek.blogspot.com