Dzięki uprzejmości sklepu NaszeZoo.pl, który wybrał mnie i Fridę do akcji „testowania produktów”, miałyśmy możliwość przetestowania zabawki Kong Senior. A równocześnie mogłam porównać różnice w „użytkowaniu” Konga rozmiar S z Seniorem.
Myślę, że nie muszę nikomu przedstawiać gumowego bałwanka jakim jest Kong. Większość psiarzy jeśli go nie posiada, to podejrzewam że na pewno nie raz czytała o „magicznych” właściwościach tej zabawki, która potrafi zająć psy na długie minuty. 😉 Nie inaczej jest w naszym przypadku!
Od sklepu NaszeZoo.pl miałam możliwość przetestowania Konga Senior dla psów mieszczących się w wadze 7-16 kg (rozmiar M). Do tej pory miałam styczność z Kongiem Classic w rozmiarze S i po porównaniu obu stwierdzam, że ten w rozmiarze M jest dla Fridy idealny. Psica dużo lepiej sobie radzi z wyciąganiem i wylizywaniem zawartości. Za to dużo szybciej jej ucieka z paszczęki, gdy próbuje go złapać i przenieść się z nim w inne miejsce w domu. Jednak nie widzę z tego powodu jakiegoś wielkiego niezadowolenia, wręcz przeciwnie jest większa frajda z zabawy. 😀
Podstawową zaletą Konga Senior jest miękkość gumy z jakiej został wykonany bałwanek. Przy słabszych zębach Hrabianki jest to dość istotne – mimo, że co jakiś czas aplikuje jej twardsze przekąski do przegryzienia wolę uważać na jej uzębienie. Jednak na dłuższą metę miękka guma wygrywa. Twarde zabawki po próbie złapania/ugryzienia są odstawiane w kąt, bo nikt się nimi nie chce bawić. A tutaj zabawa trwała ponad dwie godziny.
Kolejną zaletą jest kolor bałwanka – fioletowy, rewelacyjnie widziany przez psy. A wiadomo, że ze wzrokiem tych starszych jest różnie, dlatego kolor zabawki uważam za idealnie dobrany. Kong pojawia się tylko w mojej dłoni i Frida ma nagle wyostrzone wszystkie zmysły. I nie ma tu znaczenia czy Kong jest pełny, ledwo zdjęty z suszarki, myty czy napełniany – ruchy mojej ręki są śledzone. Prawie z taką samą intensywnością jakbym miała w dłoni surowe mięso.
A skoro już wspomniałam o myciu – wersję Senior rozmiar M lepiej się czyści, niż Classic rozmiar S. Przy M-ce nie trzeba się gimnastykować by doczyścić „dno” bałwanka, z którego pies nie dał rady wylizać pasty.
Podsumowując, jak dla mnie Kong Senior w rozmiarze M ma same zalety: idealny rozmiar, miękkość gumy, kolor, łatwość czyszczenia i nie zajmuje dużo miejsca ani w zamrażarce ani w „psiej” szafce.
P.S. Chciałam do wpisu dołączyć filmik ze zmagań Hrabianki z Kongiem, ale niestety mam problemy techniczne na linii oprogramowanie-komputer. Ale gdy tylko owe problemy ustąpią do recenzji dołączę filmik. 😉
Ah mieliśmy kiedyś taką zabawkę, fajnie się sprawdza nawet u małych szczenięcych gryzaczy. Pozdrawiamy
Wierzę na słowo! 😉 Ogólnie mi się wydaje, że Konga można fajnie wykorzystać w zabawie z psem. 🙂
fajnie wiedzieć, że dla jamnika ten kong się sprawdza.
Pozdrawiam,
Michał
http://www.szkola-doberman.pl/szkolenie-psow/szkolenie-psa-do-zycia-w-miescie-filmwideo-przygotowanie-psa-do-adopcji/
a my nie mamy jeszcze konga 🙂
Może kiedyś nabędziecie. 😉
Kongi inne niż Classici mają zdecydowanie ładniejsze kolory 😛 Fasccynuje mnie ta miękkość, chętnie obmacałabym 🙂
To prawda! Nie ma problemu, jak będziesz kiedyś w Wawie albo ja na Śląsku to możemy się spotkać, to dam Ci konga do obmacania. 😉
Kong moich psiaków jest połączony ze sznurkiem, więc kiedy nie ma w nim jedzenia i tak jest świetna zabawa 😉 Tylko nie znam jego firmy, bo kupiony był już dawno. Ma on kolor brązowy.
Wydaje mi się ,ze te zwykłe kongi też można przewlec sznurkiem gdy chce się urozmaicić zabawę z psem. 🙂