Każdy w Polsce zna co najmniej kilka potraw, których jednym z głównych składników jest ziemniak. A co powiecie na to, by to ziemniak był głównym składnikiem naszego dania? A farsz był tylko przyjemnym dodatkiem?
Ale zaraz! Co wspólnego mają ziemniaki z psami? A to, że do takiego lokalu gdzie można zjeść pyszne ziemniaki można zabrać psa! Nietypowo, zważając na to, że do większości zwykłych sklepów nie możemy wejść z naszym milusińskim. Ale do pewnej restauracyjki już tak. Takim psiolubnym miejscem są Groole. Jakiś czas temu wybrałam się tam ze znajomą i z psicą. Obie, ze znajomą oczywiście, wyszłyśmy pełne jak bąki. Fridzie pozostało tylko patrzenie i oczekiwanie na pokazanie sztuczki, za którą otrzymała jakąś nagródkę dla siebie.
Osobiście Wam powiem, że ja za ziemniakami nie przepadam. Ale pamiętajcie – frytki to nie ziemniaki! xD Natomiast ziemniaki pieczone w piecu z dodatkiem masła i sera żółtego, a do tego jakiś ciekawy farsz to teraz jedno z moich ulubionych dań. Niby takie proste, ale sama bym nigdy na to nie wpadła. Na szczęście takie pyszności można zjeść w restauracji Groole, która mieści się na ulicy Śniadeckich 8 w Warszawie.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że założycielki Grooli same wspierają schroniskowe zwierzaki. Co jakiś czas organizują zbiórki karmy dla schronisk. W sezonie wiosenno-letnim zwierzaki (bo psy i koty) mogą jeść i pić z psaturatora. Czy poza owym sezonem można dostać miskę dla milusińskiego – tak! Miskę z wodą oraz zdrową przekąskę dla zwierzaka można dostać, wystarczy poprosić na barze. 😉 Ja nie prosiłam, z tego względu, że Frida rzadko pija wodę.
Podstawowym minusem tego miejsca jest jednak to, że lokal jest dość wąski. Myślę, że miejsce dla jednego dużego psa się znajdzie. Ale czy dla dwóch większych? No może nikt nie będzie zwracał na nie uwagi. Gdy zrobi się cieplej dodatkowe stoliki są wynoszone na dwór, gdzie można „wnieść” już dowolna ilość psów, bo na pewno wszystkie się zmieszczą. 😉 Dobrą informacją jest też to, że są już otwarte dwa kolejne lokale Grooli na Mokotowie – ul. Willowa i Woli – ul. Ciołka. Gdzie zwierzaki również są mile widziane. 😉 Może tam będzie więcej miejsca dla psiarzy. 😉
Cenowo jest również przyzwoicie. Nie wydamy na jedną porcję więcej niż chcemy a brzuchy zapełnimy. Część menu jest sezonowa i lubi się zmieniać. Ale ulubieńcy tłumów zostają. 😉 Warto także wspomnieć, że znajda się tu dania bezglutenowe oraz dla osób nie jedzących mięsa. Ale spokojnie, mięso również się pojawia w farszach. Myślę że nawet największy niejadek znalazłby tu coś dla siebie.
Każdemu, kto chce się wybrać gdzieś z psem i dobrze zjeść, polecam Groole. 😀
Nie będę opisywać co robiła Frida podczas naszej wizyty w tej restauracji. Bo głównie spała – taka ona jest towarzyska. 😉
Wybieram się do Grooli już od dłuższego czasu – chyba odkąd pierwszy raz przeczytałam o tym lokalu u Lajki – ale jakoś wciąż nie mogę tam dotrzeć. I oto znowu ktoś narobił mi smaka na ziemniaki. Aj, wstydź się. Szkoda, że tak mało miejsca na psa – T. pewnie będzie musiała zostać w domu.
Wstydzę się. 😀 Ale tylko troszkę. 😀
Może któregoś dnia wygospodarujesz sobie troszkę czasu by tam się udać. Nie wiem jak w innych lokalach, może tam będzie więcej miejsca dla T.