Mogę spokojnie powiedzieć, że Zabierz PIESia do Międzylesia – charytatywny bieg po lesie, wpisał się w kalendarz imprez, na którym będziemy pojawiać się co roku. Nasz zeszłoroczny udział możecie przeczytać tutaj. 😉 W prosty i przyjemny sposób można wesprzeć fundacje (ARGOS i AST – z resztą sami zobaczcie jaką kwotę udało się zebrać i jaką pomoc od sponsorów dostały wspomniane fundacje), spędzić czas w pięknym miejscu jakim jest las w Międzylesiu ze swoim psem, rodziną lub przyjaciółmi.
A do tego wszystkiego wcale nie trzeba biec na 5 czy 10 km. Tak jak w zeszłym roku, wybrałam spacer na 5 km, pomimo, że planowałam wziąć udział z Freyą w biegu na 5 km, a Iggy’ego wysłać z moją Mamą na 5 km spacer. Niestety plany się mocno zwichrowały. Freya przy leczeniu z lambliozy częściowo odmówiła wychodzenia na dłuższe spacery, co mnie za specjalnie nie dziwi. Trzy dawki antybiotyku, bóle brzucha i inne sensacje nie sprzyjały dłuższym spacerom, a co dopiero mówić o bieganiu. Do tego doszedł stan zapalny nadgarstka, co wyeliminowało ją z większych aktywności. Iggy leczenie zniósł zdecydowanie lepiej, ale o tym innym razem.
Nasza ekipa
Tym razem nie łudziłam się, że będzie mało ludzi, gdyż impreza rośnie w siłę, organizatorki ciągle maja nowe pomysły (i dobrze!), pojawia się coraz więcej atrakcji to i uczestników musi być więcej. 😉 Na szczęście takie warunki nie przeszkadzają Iggy’emu i zapisując go nie musiałam się obawiać, że mnogość bodźców go pokona. Bałam się jednej rzeczy, mówiąc kolokwialnie, że kogoś zje.
Na całe moje i jego szczęście, był daleki od zachowań, które sugerowałyby, że chce kogoś postraszyć lub złapać za ubranie. W przeciwieństwie do Frei, która tego dnia miała bardzo zły dzień. Tak zły, że dziabnęła Iggy’ego w nos, powarkiwała na niego i ledwo wysiadła z samochodu urządzając co jakiś czas koncert. Ale wracając, Iggy bawił się szampańsko, pomijając momenty, kiedy nie pozwalałam mu obwąchiwać innych psów. Chociaż na początku nie zrozumiał, że nie wyszliśmy na „zwykły” spacer, na którym może przez pięć minut stać przy jednym krzaku i obwąchiwać go z każdej strony. Znaczy, owszem mógł tak robić, ale nie w momencie, kiedy byliśmy na wąskiej ścieżce a za nami parł tłum zespołów psio-ludzkich. Po jakimś czasie zrozumiał ideę radosnego parcia do przodu i nieprzeszkadzania innym spacerowiczom w przechadzce.
Organizacja
Czas na małą dawkę informacji tego co działo się w tym roku.
Przed startem biegów i spaceru, można było wziąć udział w rozgrzewce przeznaczonej dla ludzi i ich psów. 😉 Poza biegiem na 5 i 10 km oraz spacerem na 5 km, zorganizowany był również czas dla dzieci w postaci gry terenowej. W czasie przemarszu po wyznaczonej trasie spaceru, spotykaliśmy punkty, gdzie na dzieci czekały zagadki do rozwiązania i dawka wiedzy o zwierzętach i lesie. Obserwując dzieciaki, które dotarły do jednego takiego punktu, zauważyłam, że wszystkie dobrze się bawiły. 😀
W spacerze lub biegu można było brać udział bez psa lub z psiakiem. Jeżeli ktoś chciał wziąć udział, ale nie miał swojego lub z różnych przyczyn nie mógł/chciał go wziąć, była możliwość zabrania na imprezę psa ze Schroniska „Na Paluchu”. Trzeba było tylko wcześniej zgłosić się do organizatorów.
Kilka drobnych informacji
Trasa biegu i spaceru na 5 km została poprowadzona inną drogą niż w zeszłym roku, co uważam za bardzo duży plus. Głównie dlatego, że nie znam tamtejszego lasu i przejście się nowymi ścieżkami jest zawsze miłe. 🙂 I powiem Wasz szczerze, że planuję wybrać się do tamtejszego lasu na dłuższy spacer – takie piękne tereny, aż grzech nie skorzystać. 😀
Jeszcze na koniec ważna sprawa, a mianowicie kwestia żółtej wstążki. Tak jak w zeszłym roku, tak i w tym, organizatorki przypominały o zasadach żółtej wstążki. Podczas samej imprezy zauważyłam bardzo dużo psów ze wstążkami przy obroży lub szelkach, ale też bardzo dużo osób respektowało tą zasadę. Nawet sama byłam mile zaskoczona, że kilka osób zabierało swoje psy, bo Iggy miał żółtą wstążkę. Co prawda on ma problem z ludźmi, nie z psami, ale sam fakt, że ludzie wiedzą i się stosują do tego jest mega! <3
Jeżeli braliście udział w wydarzeniu lub chcecie obejrzeć jak było odsyłam Was na stronę „Bieg po lesie”, gdzie znajdziecie linki do kilku galerii zdjęć.
A ja Was zapraszam do obejrzenia na youtube naszej mini relacji z eventu. 🙂
***
Nawet nie wiecie, jak nie mogę się doczekać już przyszłorocznej edycji! 😀 W tym roku spotkałam naszą czytelniczkę Ninę. A z kim zobaczę się w przyszłym roku? 😀
P.S. Freya też była, ale została w samochodzie. 😛
E tam, skoro Tajga przez wszystkie edycje nikogo nie zjadła… 😉 hahaha A jak będziesz się wybierała na spacer do Międzylesia to może się do Was podłączymy? 😉 A impreza oczywiście super i bardzo pozytywni ludzie 🙂