Wielokrotnie miałam ochotę się wybrać na zawody Dog Chow Disc Cup, które są organizowane od 2006 roku. Jednak nigdy nie mogłam się zorganizować, aby się choćby na tę godzinę przyjść i popatrzeć na zmagania uczestników.
W tym roku zmobilizowałam się (oraz moją drugą połówkę) i poszliśmy na Finał Dog Chow Disc Cup, który odbył się 30-31 sierpnia w Warszawie na Polu Mokotowskim. Na Finałach oprócz SuperOpen i Super-Pro Toss& Fetach (standardowe konkurencje dogfrisbee) można było zobaczyć także zawody Time Trial (szybkość aportowania), Dog Dartbee (rzut dyskiem do celu), Dog Diving (skoki do wody) i Super Open Freestyle. Oprócz konkursów odbywały się pokazy obedience oraz zaganiania owiec i kaczek.
W sobotę na Polu Mokotowskim byliśmy od rana. Jako pierwsze odbyły się kwalifikacje do Dog Diving. Z 45 par które się zgłosiło, przeszło 33. Wiele psów debiutowało w tej konkurencji, toteż pierwsze zetknięcie z wodą było dość trudne. Ale tym bardziej przekonanym do skakania do wody psom, za drugim podejściem szło już wyśmienicie. Mocno trzymaliśmy kciuki za naszą koleżankę i jej sunię (Dominikę i Helę), jednak niestety nie udało im się zakwalifikować do zawodów. Może następnym razem się uda. 😉
Po Dog Divingu przyszedł czas na Time Trial Classic. Zawodnicy musieli mieć zaliczone dwa rzuty dyskiem w jak najkrótszym czasie. To znaczy, że przewodnik wyrzucał dysk (dwukrotnie) za konkretną linię, a pies musiał oba wyrzuty złapać. Po każdym złapanym lub podniesionym dysku, pies wracał do przewodnika. Jeżeli nie udało się w ciągu 60 sekund psiakowi złapać dysku, to para odpadała. Od tego konkursu bardziej podobał mi się Równoległy Time Trial, gdzie były dwie drużyny na „boisku”, a każda para miała swój tor. Ten pies, który jako pierwszy złapał drugi dysk wygrywał.
Pomiędzy Time Trial Classic, a równoległym Time Trial, odbyła się 1 runda Super-Pro Toss & Fetach. Uczestnicy konkursu w ciągu 120 sekund musieli wykonać jak najwięcej, najwyżej punktowanych rzutów dyskiem, złapać je i przynieść (to oczywiście już wykonywał psiak 😉 ). Niesamowite były zespoły, które w ciągu tych 2 minut wykonały po 8 rzutów. A czy złapanych to inna historia. 😉
Pokaz psich umiejętności zaczął się dopiero przy 1 rundzie Super Open Freestyle. Do dowolnej muzyki zawodnicy wymyślali układy zawierające rzuty dyskami, psie sztuczki oraz inne elementy. Każdy występ był ciekawy i dynamiczny. Jednak mi najbardziej podobał się występ Asi i Lackiego. Przewodniczka idealnie dobrała układ wykorzystując dużą skoczność swojego psiaka. Pomimo, że w innych występach pojawiały się trudniejsze sztuczki, to team Asia&Lacki pokazali najbardziej dla mnie spójne połączenie wszystkich elementów występu. Na konkursie Dog Divingu zostaliśmy tylko chwilkę.
W sobotę miałam przyjemność spotkać dwie znajome, które prowadzą blogi – D. i Kasię. 🙂 W niedzielę na Pole Mokotowskie przyjechałam głównie w celu spotkania starej znajomej. Dlatego nieszczególnie śledziłam to co działo się na „boisku”. Dużym plusem tego weekendu była słoneczna pogoda.
Podoba mi się to, że na imprezę może przyjść każdy. Dzięki temu psie sporty mogą trafić do szerszej publiczności a także większą ilość osób zachęcić do aktywnego spędzenia czasu ze swoim psem. Takie wydarzenia mobilizują także do większego dbania o swojego pupila – oprócz konkursów, można było skonsultować się z behawiorystami i psim dietetykiem. Dodatkowo, miłym akcentem było rozdawanie przez hostessy darmowych próbek karmy i kuponów promocyjnych.
Bardzo podobał mi się czas spędzony na zawodach. Może w przyszłym roku również się na nie wybiorę. 🙂
Wszystkie zdjęcia z Finałów Dog Chow Disc Cup, autorstwa Bartka możecie obejrzeć pod tym linkiem: https://www.flickr.com/photos/127180915@N07/sets/72157646672182020/
Edit.
Zapraszam do obejrzenia filmiku z DCDC wykonanego przez znajomego. 🙂