Podczas zeszłorocznego urlopu w lipcu, nie udało nam się podjechać w jedno miejsce, które miałam zapisane do zwiedzenia. Jednak w tamtym czasie, temperatury powietrza były tak niebotyczne, że nie chciałam ciągać chłopaków, tylko po to aby pozwiedzać i narażać ich na przegrzanie. Co się odwlecze, to nie uciecze.
I w ten sposób, zwiedzanie Mińska Mazowieckiego przesunęło się nam na listopad 2020 roku. Jednak sam Mińsk, to było dla mnie trochę mało, dlatego dodatkowo wleciał spacer po Rezerwacie Bagno Pogorzel, które jest opodal stolicy powiatu mińskiego.
Mińsk Mazowiecki
Miasto położone jest raptem 21 km od granic Warszawy i prowadzi do niego niezwykle prosta droga (dodatkowo, obok poprowadzona jest autostrada).
W czasie II Wojny Światowej mieszkało tutaj wielu Żydów, dlatego czasami można spotkać nazwę miasta zapisaną w języku jidysz. Sama nazwa miasta, pochodzi od rzeki Mieni, a „Mazowiecki” ma odróżniać miejscowość od stolicy Białorusi.
Osobiście, mam mały sentyment do tego miejsca. Swego czasu, bywałam tutaj dwa razy w miesiącu, jednak nigdy nie było czasu na zwiedzanie. Ale zawsze można nadrobić zaległości.
I tak 11 listopada, między godziną 9, a 10, zaparkowałam Hondkę przy Placu Stary Rynek, podpięłam psy do smyczy i ruszyliśmy na wyprawę. Od razu przeszliśmy przez Stary Rynek rozeznając się, jakie elementy starej architektury pozostały, a gdzie błysnęła nowoczesność. Następnie przeszliśmy przez skrzyżowanie i przeszliśmy pod Parafią Rzymskokatolicką, gdzie znajduje się obraz namalowany przez Jana Czesława Moniuszkę. I dalej przeszliśmy do Parku Dernałowiczów.
Park to idealne miejsce dla fanów wszelkich mostów, ponieważ można ich spotkać około dziesięciu. A żeby nie było nudno, są mostki murowane, drewniane i takie, które łączą styl drewniany z elementami metalowymi. Taka ilość mostów może oznaczać tylko jedno, wiele kanałów wodnych i strumieni. Widziałam, że wiele osób w parku łowiło w nich ryby.
Oprócz ścieżek o różnej nawierzchni i latarni o niejednorodnym stylu wykonania, w parku, znajduje się plac zabaw dla dzieci (to miejsce ominęliśmy szerokim łukiem). No i najważniejsze miejsce parku to Pałac Dernałowiczów. Nazwa tego budynku pochodzi od nazwiska ostatnich posiadaczy, którzy jednocześnie od 1870 roku byli właścicielami miasta. Obecnie w pałacu mieści się Miejski Ośrodek Kultury.
Gdy obeszliśmy cały park, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia pod pałacem, udaliśmy się na Plac Kilińskiego, gdzie również można podziwiać stare budynki, a następnie wróciliśmy do samochodu. Długo nie jechaliśmy, ponieważ chciałam się przejść z chłopakami do przejścia podziemnego przy dworcu kolejowym, ponieważ są tam wymalowane murale przedstawiające przekrój lokomotyw, które pojawiały się na przestrzeni wielu lat. Przy okazji, spod dworca można zobaczyć, niezbyt urodziwą, ale na pewno wysoką Wieżę Ciśnień.
Rezerwat Przyrody Bagno Pogorzel
Z Mińska Mazowieckiego jest już rzut mokrym beretem do Rezerwatu Przyrody Bagno Pogorzel oraz okalającego go lasu. Samochód można zostawić na parkingu leśnym, co też uczyniłam i zarządziłam przerwę na drugie śniadanie. Zregenerowanie sił podczas wędrówki jest ważne, a szczególnie, gdy czeka nas długi leśny spacer.
Po przerwie przyszedł czas ze zmierzeniem się z pokonaniem szlaków, które w trakcie spaceru okazały się zarośnięte lub prowadzące wąskimi skrawkami lądu i drewnianych pomościków pośród samego Łowiska Pogorzel. Po mniej niż 30 minutach, kiedy to prawie utopiłam lewego buta, a Carbo chyba chciał nas wszystkich skąpać, wróciliśmy na parking. Jako, że to przypominało bardziej przedzieranie się przez dziką dżunglę, chciałam przejść się z chłopakami w „normalnych” okolicznościach przyrody. Dopytałam się o dojazd do lasu i miejsce, gdzie można zostawić samochód lokalnego rowerzystę i zajechaliśmy do lasu od strony Mikanowa.
Tutaj rozpoczął się ten „normalny” spacer. Moim celem było dotarcie do bagna, przejście się wzdłuż niego i powrót do samochodu. Jak się zapewne domyślacie, mój plan się udał. Co prawda, poszliśmy trochę za daleko i musieliśmy wracać ścieżką, ale ostatecznie okazało się, że wzdłuż bagna szliśmy dłużej niż planowałam.
Gdyby ktoś chciał wybrać się na spacer po lesie przy Rezerwacie to serdecznie polecam. Jest tam wiele leśnych ścieżek, jak i szerokich dróg pożarowych. A dodatkowo, na pewno spotkanie tam mniej ludzi niż w Warszawskim parku.
***
W tamtej okolicy, ciekawią mnie jeszcze tzw. „Góry Łańcuchowe”, ale tamtego dnia, chłopaki byli już zmęczeni (ja z resztą też) i zaczynało się ściemniać. A trzeba było jeszcze zdążyć przed zamknięciem ulic przy pochodach na 11 listopada (co z resztą nam się nie udało).
Byliście kiedyś w tamtej okolicy? Znacie lasy okalające Mińsk Mazowiecki? A może spacerowaliście po Parku Dernałowiczów?
Ale piękna sceneria <3 uwielbiam takie spacery, cisza, spokój, radość <3
Oj tak, Mińsk i las przy Rezerwacie to zdecydowanie miejsca, gdzie jest spokojnie. No i jest co podziwiać. 🙂
Przepiękna okolica, żeby zabrać tam psa 🙂 pozdrawiam!
Nic tylko jechać i spacerować! 😀
takie tereny do spacerów ah… marzenie 😀
Myślę, że jakiś piękny kawałek lasu znajdzie się i w Twojej okolicy. 😉
Wspaniałe widoki, marzę o spacerze w takim miejscu. wokół mnie tylko beton niestety… 🙂
Oj chyba namówiłaś mnie na wycieczkę, plany na weekend mam już w takim razie gotowe haha 😀
Ten owczarek jest tak piekny, że nie mogę sie na niego napatrzeć! Drugi piesek oczywiście też 😀