I to wcale nie chodzi o jego plecy. 😛
Dzisiaj chce się skoncentrować na wadach Iggyego, których dużo nie ma, ale niektóre rzeczy trzeba było jednak z nim wypracować. No i nie można ukrywać, że jedną rzecz to i ja niechcący popsułam.
Złodziej
Od początku miał zadatki na złodzieja jedzenia. To zresztą się wydało, gdy dwa razy ukradł Mamie kanapki z talerza. Co ciekawe, gdy coś ukradł dzielił się z Freyą. Gdy podbiegała aby spałaszować jego zdobyć nie odganiał jej. Przy przygotowywaniu jakiegokolwiek jedzenia materializował się obok i próbował podbierać to coś z blatu.
Stróż
Kręcące się za drzwiami osoby stanowiły dla niego zło największe i koniecznie trzeba było pod nie biec i obszczekiwać każdego, kto śmiał tamtędy przechodzić. Dla mnie jego największą wadą jest to jego szczekanie. Podobnie jak u Frei. Czasami uzna, że ktoś kogo widzi za oknem również jest śmiertelnym zagrożeniem, ale obecnie robi to niezwykle rzadko.
Podgryzacz
Jak był mały lubił łapać za ręce. Wiem, że to była forma zabawy, jednak nie chciałam aby w przyszłości, gdy będzie nakręcony na zabawę dziabnął mnie lub Mamę. Szybko podjęłyśmy kroki aby to zachowanie wyeliminować i obecnie jedynie, gdy nie trafi w zabawkę uda mu się zahaczyć zębami o nasze ręce.
Nakręcanie się na inne psy i nachalność
To jest jedna z dwóch rzeczy, których w nim nie cierpię. Frida unikała psów, a Freya się ich bała, dlatego problemu z podbieganiem i zaczepianiem obcych psów nie było. Ale Iggy pod tym względem jest okropny. Gdy uda mi się już wypracować, żeby olewał pojawiające się na horyzoncie obce psy, zawsze zaraz zdarza się przypadek, który z tego horyzontu do nas podbiega. I trzeba pracować od początku. Ostatnio zrobił się uparty jak osioł (to chyba już ten wiek nastoletni) i kompletnie nie zwraca uwagi na moje ćwierkanie, skakanie, biegnięcie w przeciwnym kierunku itd. A co robią obce psy? No oczywiście, że do niego podbiegają.
A o co chodzi z nachalnością? W kontaktach z innymi psami Igusiek jest paskudnie natarczywy i nachalny. Próbuje obwąchać się z psem, mimo, że ten już tego kontaktu nie chce lub na owego psa wskakuje.
Zjem Cię, zjem Cię, obedrę Cię ze skóry
Najcięższą sprawą do przeskoczenia jest reakcja i socjal z obcymi ludźmi. Niestety, został on skopany w dwóch incydentach i od tamtej pory próbujemy z tego wyjść. Pluję sobie tutaj w brodę, bo jak widać nie przewidziałam, że osoby dorosłe mogą zachować się w sposób nieprzewidywalny i nie będą chciały współpracować. Do tego doszedł okres dojrzewania i wariujące hormony. A że Iggy dość szybko się uczy, to przyswojenie niektórych informacji nie było dla niego problemem. Niestety mimo, że szybko się uczy, to oduczyć go już nie jest tak łatwo, bo jak widać obszczekiwanie obcych jest bardziej motywujące niż nie szczekanie na nich. Oczywiście najgorzej jest z mężczyznami, dlatego w tej kwestii muszę bardziej się postarać, ale wydaje mi się, że plan działania jest cacy i za rok, problem powinien być minimalny.
***
Tak poza tym, Iggy jest świetny. Ma w sobie bardzo wiele cech, które lubię i wykorzystuję lub wzmacniam. Jest fantastycznym kompanem spacerów i wędrówek. Pomimo, że nie jest wielkim miłośnikiem wody, cieszę się, że udało mi się go przekonać do tego aby chociaż w niej brodził czy się bawił.
Dużo macie lub mieliście rzeczy do „naprawienia” u swoich psiaków? Wasze też są antysocjalne? A może wprost przeciwnie?