W pierwszy weekend października, w Warszawie, odbyło się seminarium poświęcone tematyce FitPaws. Owa aktywność zainteresowała mnie głównie ze względu na możliwość „zabezpieczenia” Fridy przed urazami kręgosłupa jakie grożą przedstawicielom jej „rasy”.
Celowo napisałam rasy w cudzysłowie. Głównie ze względu na to, że nie jest to pies rodowodowy a co najwyżej mix w typie danej rasy. Ale nikt, kto nie ma niewprawnego oka, nie powie, że to nie jamnik. Wygląda jak jamnik, zachowuje się jak jamnik, ale czy mamcia i tatko Fridy byli 100% jamnikami to już jest pytanie bez odpowiedzi.
Ale wróćmy do seminarium. Pogoda nam towarzysząca była wyśmienita, w końcu 20 stopni za oknem każdego by zachęciło do wyjścia z domu. Ale niestety, zlekceważyłam informację ostrzegawczą od organizatorów, o tym, że należy ciepło się ubrać i najlepiej zabrać ze sobą koc. No bo po co koc, gdy na dworze 20 stopni. Otóż w sobotę żałowałam swego lekceważącego podejścia przez cały dzień trwania seminarium i momentami dygotałam z zimna jak galaretka z nóżkami wyjęta z lodówki.
Seminarium poprowadziła Katarzyna Pęzińska-Kijak (właścicielka „Akademii i Rehabilitacji Zwierząt”; doktorant w Pracowni Anatomii Zwierząt Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie; Sekretarz Polskiego Towarzystwa Anatomicznego oddziału Szczecińskiego; współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Termografii Zwierząt) oraz Małgorzata Jędrzejczak (właścicielka firmy UniwerPSYtet i hodowli owczarków belgijskich – Windream, dyplomowany treser psów i egzaminator psów kynoterapeutycznych, absolwentka studiów podyplomowych Kynologia, doktorantka na wydziale Biotechnologii i Hodowli Zwierząt w Szczecinie) po zaproszeniu przez szkołę dla psów ANIMAG. Miejsce gdzie odbywały się zajęcia, było udostępnione dzięki uprzejmości sklepu PsieSmaki.com.
W czasie jednym dygotem a drugim, słuchałam o budowie aparatu ruchu psów, ich ogólnej budowie, na którą trzeba zwrócić uwagę przy planowaniu treningów czy jakiejkolwiek aktywności fizycznej (spacer też się do nich zalicza :P). Było również o przygotowaniu przed treningiem i odpoczynkiem po treningu, o tym jak pies powinien odpoczywać i, że aby wzmacniać mięśnie, należy odpowiednio rozplanować ich treningi. Przedyskutowałyśmy również aspekt czy sport dla psów jest aby na pewno zdrowy (problem wszelkich mikro- i makrourazów) i jak żywić psa sportowego (o niesportowych też troszeczkę było). Oczywiście nie mogło zabraknąć tematu FitPaws – tego kiedy, jak i ile wykonywać oraz jak się do tego zabrać.
Tyle z części wykładowej. Czas na przedstawienie (w skrócie) warsztatów, które odbywały się pomiędzy wykładami. Otóż każdy zgłoszony psiak miał dwie sesje na „piłkach” każdego dnia. Jako pierwsze wchodziły szczeniaki w przedziale wiekowym od 3 do 6 miesięcy, a potem starszyzna w różnym rozrzucie wiekowym. 😉 Pierwsza sesja miała za zadanie obeznać psiaka z dziwnym wynalazkiem jakim jest kawałek gumy z kolcami. Pierwszego dnia psiaki, głównie poznawały nowe sprzęty ale również prowadzące mogły obserwować ich zachowanie oraz ruch. To przyczyniło się następnego dnia do lekkiego podniesienia poprzeczki oraz drobnych konsultacji, aby móc pracować z konkretnymi psiakami ze względów zdrowotnych.
Na seminarium były głównie osoby, które z psami trenują lub w przyszłości mają zamiar trenować psie sporty. Zatem byłam rodzynkiem, jeżeli chodzi o osoby z psem „kanapowym”. Ale nie miało to najmniejszego znaczenia, ponieważ wszystkie przedstawione ćwiczenia można wykonywać z psem „przeznaczonym” do każdej aktywności. Prowadzące pokazały nam różne rodzaje piłek, dysków czy jeżyków, na których nie tylko można ćwiczyć z psami, ale jak również sami możemy je wykorzystywać.
Dzięki temu seminarium dowiedziałam się wielu rzeczy na temat FitPaws oraz po ich zakończeniu czułam się lekko zainspirowana do wykonania ćwiczeń – czy to z psem czy bez niego. 😉 A co, w końcu kto mi zabroni stać na jeżyku. 😀 Zdecydowanie polecam każdemu seminarium prowadzone przez te Panie, ponieważ można w sposób przystępny powiększyć swoja wiedzę o psach oraz pogłębianiu naszej więzi ze zwierzakiem.
dużo dobrego czytałam o tym seminarium, muszę się do Szczecina wybrać z moimi futrzakami 🙂
Zdecydowanie polecam! 😀 Warto sprawdzić, czy dziewczyny nie będą prowadziły seminarium gdzieś bliżej. Często są zapraszane do różnych miast na prowadzenie zajęć.