Chyba każdy z nas lubi historie, które mają szczęśliwe zakończenie. Jeżeli na tę stronę trafił ktoś kto tego nie lubi powinien czym prędzej wyłączyć kartę z wpisem. 😛 Ponieważ dzisiaj chcę przedstawić Wam (częściowo już znaną) historię Argo.
Każdy kto śledzi wpisy na blogu lub posty na fanpage’u wie, że w zeszłym roku pierwszy raz wzięłam udział w Projekcie Prezent. A do tego projektu wybrałam Argo, jamnikopodobnego psiaka z Fundacji SOS dla Jamników, na którego nikt nie zwracał uwagi, a na jego wydarzeniu świeciło pustkami.
Sam Projekt ruszył 8 grudnia i trwał do 22 grudnia.
A podczas Projektu z Waszą pomocą (!) zebrałam:
* dwa worki karmy bezzbożowej Brit Care Lamb&Rice i Salamon&Potato po 3kg każda!
* dwie obroże na małego psiaka od HAUEVER! (przy tej okazji serdecznie pozdrawiam Gosię i Maćka, jesteście świetni :D)
* dwa opakowania smaczków 8in1 minis (oczywiście bezzbożowe 😉 )
* oraz gumową piszczącą piłę-mordkę
Wstępnie umówiłam się na przekazanie prezentów dla Argo 23 grudnia, niestety z przyczyn losowych tak się nie stało. Gryzło to moje sumienie, no bo jak to, prezenty świąteczne dostarczone po Świętach? I to w dodatku już po Nowym Roku? Wstyd i hańba!
Ale nie ma tego złego. 😉 Podczas dogadywania dnia przekazania fantów okazało się, że… (chwila na werble) Argo znalazł dom! 😀 Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam! 😀 Praktycznie wszystko, co napisałam na liście prezentów we wpisie o PP’17 (a nawet więcej niż tam było) się zrealizowało! Argo dostał karmę, obroże, a nawet własny dom!!! 😀 Yupi!
A wszystko tak się zgrało, że prezenty dla niego podrzuciłam w czwartek, a w piątek rano Argo już śmigał do swoich nowych ludzi. Niby fanty dostarczone po Świętach, ale jako dobra moneta na nową drogę życia. 😀
Ach, jak ja lubię takie zakończenia.
P.S. Z tego miejsca, pragnę podziękować WSZYSTKIM osobom, które dorzuciły coś od siebie do paczuszki Argo lub w jakikolwiek inny sposób pomogły. Dziękuję, że jesteście. 🙂
Miło czyta się takie historie z happy endem 🙂
To moje ulubione. 😀