Coraz więcej w Warszawie pojawia się psich wybiegów – na Pradze słyszałam już o trzech. A oto jeden z nich, wybieg dla psów przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego w okolicy Parku nad Balatonem (<3).
Informacje ogólne
Wybieg powstał w ramach budżetu partycypacyjnego pod koniec 2016 lub na początku 2017 roku. Na pierwszy rzut oka, wybieg wygląda całkiem zachęcająco. Według projektu ogrodzony teren ma minimum 1500 m2 (faktycznie mniej więcej tyle jest) i ogrodzony jest wysoką siatką (w projekcie jest min. 150 cm, jak dla mnie wysokość siatki ma między 150, a 160 cm). Jedna połowa jest zadrzewiona, a na drugiej znajduje się altanka z ławkami, sprzęty do agility i pusta przestrzeń, na której psiaki mogą się ganiać bez wpadania na elementy infrastruktury. Z obu stron wybiegu są wejścia, które zostały zaopatrzone w śluzę zapobiegającą wydostaniu się psów z terenu, przy wchodzeniu/wychodzeniu kolejnych użytkowników. Na terenie wybiegu znajdują się latarnie oświetlające część niezadrzewioną.
Na wybieg można dojechać autobusami linii 135, 151 oraz 311, wysiadając na przystanku „Nowaka-Jeziorańskiego” (w stronę Centrum, uwaga! – przystanek na żądanie) lub na przystanku „Bohaterewicza” (w stronę Gocławia). Można również przyjechać autobusami nr 123, 148, 168 oraz 225 i wysiąść na przystanku „Bukowskiego”.
Plusy
Bardzo podoba mi się wysokie ogrodzenie jakie zostało postawione wokół terenu. Jest nadzieja, że żaden pies swobodnie przez nie nie przejdzie gdy będzie miał na to ochotę lub zobaczy coś interesującego po drugiej stronie.
Zastosowanie śluz jest zawsze dobrym pomysłem. Poprawne ich użytkowanie pozwala zachować bezpieczeństwo psów przebywających na wybiegu. Jedyne co budzi moje wątpliwości to wysokość płotka po wewnętrznej stronie, gdyż jest on niższy niż płot obiegający teren.
Wewnątrz śluz znajduje się kosz na śmieci oraz tablica ogłoszeń.
Zadrzewiony teren nie jest wcale taki malutki. A może się przydać w upalne letnie dni, kiedy my i nasz pies będziemy chcieli odpocząć chwilę w zacienionym miejscu.
Kolejnego plusa (ode mnie) wybieg otrzymuje za drewniane sprzęty do agility – poza betonowym tunelem. Nie są one kolorowe, ale mnie się chyba bardziej takie podobają. Głównie są zbudowane z okrągłych belek. Odległość hopek jest wystarczająca by pies przez nią przeskoczył i zrobił jeszcze krok-dwa do następnej hopki.
Cieszę się, że na terenie znajdują się latarnie, które oświetlają wybieg. Co prawda nie miałam okazji być w parku o zmierzchu by przetestować ich jasność, ale mam nadzieję że jest wystarczająca dla nocnych psiarzy.
Minusy
Od czego by tu zacząć? Może od odległości wybiegu od ulicy. Niestety teren wybiegu jest położony bardzo blisko umiarkowanie ruchliwej ulicy (dosłownie przy niej), po której przejeżdżają autobusy i dużo samochodów jadących do pobliskiego centrum handlowego. Nie wspominając o ludziach dojeżdżających do osiedli.
Na wybiegu brakuje hydrantu z wodą dla psów. Ale liczę, że z czasem go dorobią (w planach projektu nie był uwzględniony).
Kolejnym minusem jest nawierzchnia, która jest piachem… Wybieg znajduje się na terenie zalewowym, a zatem po intensywnym deszczu woda może się utrzymywać przez dłuższy czas. Mieszkańcy okolicznego osiedla mówili mi, że po deszczach na wybiegu jest bajoro i błoto. Jeden z mieszkańców podał pomysł drenażu pod terenem wybiegu, jednak na razie nikt nie jest zainteresowany zmianą nawierzchni.
Niestety projektant wybiegu, nie pomyślał, że ze sprzętów do agility będą chciały też skorzystać mniejsze pieski (psiaki wielkości Fridy mogą zapomnieć o przeskakiwaniu przeszkód tam). O ile odległość hopek jest dobra to ich wysokość jest już nieregulowana. Trzy pierwsze hopki mają wysokość około 40 cm, następne dwie około 60 cm. Koło jest również zamontowane na stałe, gdzie jego środek jest na wysokości około 70 cm. Reszty się nie czepiam.
Jeszcze na koniec minusów dodam wątpliwą dla mnie ścieżkę wiodącą od jednej śluzy do altanki. A dlaczego wątpliwej? Bo wykonana została ona ze żwiru, który już się lekko rozproszył po terenie.
Podsumowując…
W ogólnym rozrachunku wybieg mi się podoba, nawet bardzo. Najbardziej urzekła mnie przestrzeń i pozostawione drzewa na terenie. Powstanie psiej infrastruktury na tym obszarze było bardzo dobrym pomysłem, gdyż ta okolica jest pozbawiona dobrych terenów do swobodnego wybiegania psa. Widziałam, że przewodnicy i psy których spotkałam na wybiegu byli bardzo zadowoleni z inwestycji. Cieszyli się, że jest miejsce gdzie można bez oporów spuścić psa ze smyczy i absolutnie nie obawiali się ulicy po drugiej stronie płotu.
Jedynie co mnie zdziwiło to to, że prawdopodobnie owy wybieg przestanie istnieć, ponieważ teren na którym się znajduje ma zostać przeznaczony pod budowę drogi (druga osoba mówiła, że pod budowę budynków mieszkalnych). Niestety jednak nie znalazłam żadnych informacji potwierdzających informacje jakie uzyskałam od użytkowników wybiegu i pobliskich mieszkańców. Oby jednak to nie była prawda…
A jak Wam się podoba ten wybieg? Znaliście go? Chodzicie tam ze swoimi psiakami?
Jestem stałą bywalczynią tego wybiegu, ponieważ mieszkam niedaleko 🙂 Ogólnie rzecz biorąc wybieg jest bardzo przyjemny, ale masz rację co do podłoża. Nawet gdy lekko popada deszcz, robi się tam niestety błoto. Minusem jest również ogrodzenie. Fakt, jest wysokie, ale moim zdaniem powinno być wbite w ziemię. Tymczasem siatka niestety umożliwia miały psom prześlizgnięcie się pod nią. Poza tym zdarzyło nam się kiedyś, że większy pies zagonił moją sunię pod siatkę, a jej ostre pręty wbiły się w mojego psa. Na szczęście jej nie poraniły, ale musiało to być bolesne 🙁 Reszta jak najbardziej ok 🙂 Pozdrawiam 🙂
Dziękuję za komentarz! 😀 Miło jest przeczytać opinię kogoś, kto tam bywa regularnie. 🙂 Kurczę, faktycznie nie wzięłam pod uwagę takich problemów z tym ogrodzeniem. A co do zaganiania przez inne psy, to już niestety brak kontroli przewodników nad psami… Mam nadzieję, że będziecie mieć takich niemiłych przygód jak najmniej. 🙂
Pozdrawiam 🙂
Wybiegi dla psów to super sprawa. Powinno powstawać ich więcej. I ważne żeby ludzie o nie dbali. Jak widze jak ludzie nie sprzątają po pieskach i park obok mojego domu wyglada jak pole minowe. Sama mam pieska ale idąc z nim na spacer zawsze mam Papierowy Zestaw Psia Torebka I problem z głowy. Zachęcam wlascieli do sprzątania.
Wybiegi są fajne, o ile są dobrze wykorzystywane. Niestety, często jest to źródło psich problemów, bo właściciele niewłaściwie odczytują psie sygnały. To co dla nas wygląda na zabawę, często jest psim koszmarem, bo jest goniony i nikt, nie chce mu pomóc. :/
Ale tak, sprzątać po psie trzeba zawsze! Bez względu na to czy jest to wybieg dla psów, park czy trawnik pod blokiem.
Jestem zdania, że nie powinno się pozwalać korzystać z takiego wybiegu psom nadmiernie dominującym, które często dręczą mniejsze, łagodne pieski.. Tylko jak to egzekwować?
Nie każdy mniejszy pies jest tym łagodniejszym psem. 😉 Tutaj bardzo dużo zależy od właściciela i psa. Wybieg dla psów jest dla każdego i trudno jest ograniczać komuś dostęp. W tej sytuacji może zadziałać jedynie zdrowy rozsądek opiekunów psów, którzy do wychowania swojego psiaka podchodzą ze zdrowym rozsądkiem i nie chcą narażać psiaka na doświadczenia, które mogą być dla niego za trudne.