Mając zwierzęta w domu warto wiedzieć, czy rośliny doniczkowe, które stoją gdzieś w kącie czy na parapecie nie zawierają trujących substancji. Z prostego względu – nasze zwierzaki mają do nich bardzo łatwy dostęp. A mogą nie wiedzieć o tym, że z pozoru niegroźnie wyglądające liście rośliny mogą wytwarzać kropelki śluzu, który zlizany przez naszego pupila może powodować w organizmie prawdziwe spustoszenie.
Jakie to są, te niebezpieczne substancje gromadzone w roślinach? Najczęściej są to alkaloidy, glikozydy, toksalbuminy, saponiny, kwasy organiczne i nieorganiczne, olejki eteryczne (silnie trujące, dające specyficzny zapach roślinie) oraz substancje wchodzące w skład soku mlecznego. Czym są te wszystkie substancje? Chemiczne określenia substancji niewiele powiedzą, komuś kto się na tym nie zna. Pokrótce postaram się je scharakteryzować i przybliżyć Wam z czym macie do czynienia w swoich domach. 🙂
- Zaczynając od alkaloidów, są to złożone, organiczne związki zawierające azot, wykazują niektóre wspólne właściwości z zasadami. Ich ilość w roślinie to tylko kilka procent. Do biosyntezy alkaloidów potrzebne są aminokwasy. Alkaloidy powodują nudności, wymioty, biegunki oraz kaszel.
- Glikozydy to złożone, organiczne połączenia rozszczepiające się w procesie hydrolitycznym na glikony i aglikony (substancje niecukrowe, toksyczne, np. alkohol, aldehyd, antocyjan). Są to silnie działające trucizny. Powodują bóle głowy, nudności, a nawet osłabienie czynności serca.
- Saponiny (odmiana glikozydów) tworzą z wodą roztwory koloidalne i silnie się pienią. Najczęściej występują w korzeniach, kłączach i korze. Powodują podrażnienia skóry i błon śluzowych.
- Do kwasów bardzo toksycznych zaliczamy: szczawiany, cyjanowodór i kwas pruski. Cyjanoglikozydy (nitroglikozydy) w procesie hydrolitycznym powstają pod wpływem fermentów lub kwasów, odszczepiają wolny kwas pruski. Ich zawartość w roślinie zależy od jej wieku i gleby.
Złote zasady!
– wszystkie rośliny, które na liściach mają przebarwienia na jasne zawierają strychninę (alkaloid, zatrucie powoduje skurcz mięśni oraz śmierć poprzez uduszenie);
– wszystkie rośliny z rodzaju wilczomleczy są trujące (wytwarzają sok mleczny, który powoduje owrzodzenia, pęcherze i zapalenia skóry, po dostaniu się do oka wywołuje czasową ślepotę);
– należy również uważać na rodzinę kaktusowatych (czyli po prostu kaktusy), ponieważ w swoim składzie mają alkaloidy, często większe ilości tych substancji znajdują się w „igłach”;
– rośliny z rodziny psiankowatych są trujące (wyjątkiem są papryki i pomidory, surowe ziemniaki wywołują biegunki i wymioty).
Było trochę teorii, czas na przykłady roślin (tych najpopularniejszych w Polskich domach).
Wilczomlecz nadobny lub piękny, poinsecja, popularnie nazywana jako Gwiazda betlejemska (rodzina wilczomleczy) – łodygi oraz liście są trujące (posiadają sok mleczny). Zażycie doustne może spowodować gwałtowną biegunkę oraz podrażnienie nerek.
Monstera dziurkowana, popularnie nazywana Filodendronem lub potocznie (jednak nieprawidłowo) Filodendronem dziurkowanym. Posiada nieznaną substancję drażniącą skórę oraz błony śluzowe, najwięcej owej substancji znajduje się w korzeniu. Zatrucie doustne powoduje wymioty.
Diffenbachie – pochodzą z wilgotnych lasów równikowych. We wszystkich częściach tej rośliny znajduje się bliżej nieznana substancja drażniąca, nierozpuszczalne szczawiany wapnia (rafidy) i kwas szczawiowy. Podczas żucia powoduje pieczenie warg oraz języka. Powoduje obrzmienia jamy ustnej oraz gardła, co prowadzi do trudności z połykaniem i mówieniem.
Skrzydłokwiat – bylina, w naszym klimacie występuję tylko jako roślina ozdobna. Wszystkie jej części są trujące, po spożyciu można odczuwać pieczenie języka, wzmożone pragnienie, skurcze, zapalenia oraz zakłócenia rytmu serca. Jest mniej trujący niż Dieffenbachie.
Kitnie lub znana pod inną nazwą – anturium, pochodzi z wilgotnych lasów równikowych Ameryki. Posiada substancję drażniąca (niestety bliżej niepoznaną) oraz saponiny, które powodują podrażnienia skóry i błon śluzowych. Przy zatruciu doustnym powoduje wymioty.
Część drugą trujących roślin doniczkowych możecie przeczytać tutaj.
1 komentarz