Przyszedł najwyższy czas na pierwszą recenzję karmy od powstania tego bloga! 😀
Jak już dobrze wiecie (z fanpage’a lub instagrama), Iggy przez ostatni miesiąc testował karmę Belcando Junior Lamb&Rice. Jesteście ciekawi co to za karma? Myślicie, że zasmakowała Iggy’emu? Czy jest to karma dla każdego juniora? Zapraszam na recenzję! 😉
Na początek, w kilku zdaniach opiszę Wam firmę Belcando, dzięki której mieliśmy możliwość wzięcia udziału w testach.
Belcando jest niemiecką firmą produkującą karmę suchą i mokrą, dla psów i kotów ze świeżego mięsa od lokalnych producentów. Wszystkie składniki są dostarczane do jedynej ich fabryki na świecie, co daje gwarancję, że gdziekolwiek byśmy nie zakupili ich karmy, zawsze trafimy na ten sam skład i taką samą jakość. Dodatkowo firma Belcando otrzymała certyfikat ISO 14001, który potwierdza, że firma funkcjonuje w sposób zrównoważony i przyjazny naturze. 😉 Brzmi ekstra, prawda? 😀
Do testów z asortymentu trzech karm dla juniorów (Junior Lamb&Rice, Junior Maxi, Junior GF Polutry) wybrałam karmę Belcando Junior Lamb&Rice. Zdecydowałam się akurat na tę karmę ponieważ Iggy od samego początku od kiedy u mnie jest jadł karmę z jagnięciną i ryżem, tylko innej firmy i chciałam przekonać się czy będą jakieś różnice. 😉 Widać, że ciekawość i skłonność do testów ze mnie wychodzi. 😉
Karma jest przeznaczona dla psów ras średnich i dużych od 4 miesiąca życia. Uwaga, teraz będą ważne informacje dla opiekunów psów! ;D Mięso użyte do produkcji karmy jest przeznaczone do spożycia przez ludzi i zostały wykorzystane cenne mięśnie szkieletowe wybranych zwierząt (w naszym przypadku jagniąt). Do produkcji tej karmy nie użyto soi, ani sztucznych barwników, polepszaczy smaku czy konserwantów.
Tak prezentuje się skład wybranej przeze mnie karmy:
świeże mięso jagnięce, wątroba, płuca (ogólnie: 30 %); ryż (30 %); mączka z owsa pastewnego; jagnięce białko, suszone (10 %); białko drobiowe suszone z niską zawartością popiołu (7,5 %); mączka rybna z ryb morskich (3,5 %); wysłodki buraczane suszone odcukrzone; jajka suszone; żelatyna hydrolizowana (2,5 %); drożdże piwne suszone (2,5 %); strąki szarańczynu strąkowego, suszone; tłuszcz drobiowy; olej roślinny (palmowy, kokosowy); nasiona szałwii (1,5 %); wątróbka drobiowa hydrolizowana; chlorek sodu; chlorek potasu
Składniki analityczne:
białko 26,0 %; zawartość tłuszczu 15,0 %; popiół surowy 7,0 %; włókno surowe 2,8 %; wilgotność 10,0 %; wapń 1,35 %; fosfor 0,9 %; sód 0,3 %
Jeszcze dorzucę Wam kilka informacji o dodatkach dodawanych na 1 kg karmy:
Dodatki dietetyczne: witamina A 15.000 j.m.; witamina D3 1.500 j.m.; witamina E 150 mg; miedź (w postaci pięciowodzianu siarczanu miedzi (II)) 12,5 mg; żelazo (jednowodny siarczan żelaza II) 200 mg; mangan (w postaci tlenku manganu (II)) 40 mg; cynk (w postaci tlenku cynku) 150 mg; jod (bezwodny jodan wapnia) 2,0 mg; selen (w postaci seleninu sodu) 0,05 mg
Dodatki technologiczne: lecytyna 1.600 mg; wyciągi o dużej zawartości tokoferolu pochodzenia naturalnego (= naturalna witamina E) 48 mg
Użytkowanie dnia codziennego
Granulki są dość duże (do ich wielkości musiałam się przyzwyczaić, bo do tej pory nie miałam do czynienia z aż tak dużymi chrupkami), w kształcie serca o zaokrąglonych rogach. Nie pozostawiają tłustych ani lepkich brudków na rękach, ale w saszetce czy pod paznokciami można znaleźć drobne okruszki, których można się „nabawić”, gdy (tak jak ja) wyjmuje się chrupki na oślep z saszetki. Warto zaznaczyć, że karma nie ma intensywnego zapachu, co jest niewątpliwie, dużym plusem.
Karma u mnie nie tylko jest posiłkiem w misce, ale również nagrodą przy ćwiczeniu komend czy sztuczek na porannych spacerach lub jako element do znalezienia w macie węchowej czy kuli smakuli. Stąd takie „dziwne” obserwacje przy korzystaniu z karmy. 😉
Dodatkowo wspomnę Wam tylko, że przeglądając karmy na stronie https://pets4live.com/ można znaleźć zdjęcia krokietów każdej karmy. 🙂
A teraz, nadszedł ten fragment, w którym „opiszę” wam ocenę Iggusia. W końcu to on tutaj był głównym testerem. 😉
Pomimo początkowych uprzedzeń względem „strasznego” worka z karmą, sama jego zawartość spodobała się zainteresowanemu. 😉 Iggy bardzo chętnie zjada podane mu granulki czy to z miski czy z ręki.
Igulek szybko przestawił się na większe chrupki, które musiał rozgryzać. Jednak on „przynależy” do tych średniej wielkości psów, natomiast myślę, że te granulki mogą być za duże dla psiaków małych, które dopiero rosną. Zdecydowanie karma sprawdzi się u psiaków starszych (powyżej 6-7 miesiąca) i młodszych większych ras (np. labrador).
Jeżeli chodzi o wypróżnianie, co może wielu z was zainteresować, to pomimo stopniowania podawanej starej karmy z nową, Iggy miał pewne problemy z wypróżnianiem się na początku. Gdy kończyliśmy stopniowanie (czyli byliśmy na etapie ¾ nowej karmy i ¼ starej karmy), problem ustał.
Belcando Junior Lamb&Rice nie sprawiło by Igulek był bardziej osowiały, nadpobudliwy, gromadził zbędną tkankę tłuszczową czy nadmiernie się drapał. Powiedziałabym, że wszystkie „parametry” życiowe pozostały bez zmian. 😉
Akurat w trakcie testów, Igulek kończył wymianę sierści i mogę spokojnie Wam napisać, że dalej jest ona miękka, błyszcząca i przyjemna w dotyku.
Szybki skrót plusów i minusów:
Plusy:
- karma nie brudzi rąk,
- nie ma intensywnego zapachu,
- łatwa w podawaniu,
- smakowita,
- wielkość granulek zmusza do gryzienia ich, co pozwala na wyeliminowanie połykania chrupek,
- dostępna w opakowaniach 1kg, 5kg i 15 kg,
- 80% białka zwierzęcego, 20% białka roślinnego
Minusy:
- duże granulki, które mogą sprawiać problem psiakom ras średnich w wieku 4 miesięcy,
- początkowe problemy z wypróżnianiem
***
Dawaliście tą karmę swoim psiakom? Jakie macie spostrzeżenia? Mogę śmiało powiedzieć, że ta karma służy Iggiemu i na pewno będzie ją brał do 13-14 miesiąca życia. A potem będę myśleć nad jakąś karmą dla dorosłych psiaków. 😉
Brzmi zachęcająco! O firmie Belcando słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii, ale sama jeszcze nie podawałam jej moim psiakom.
Iggy jest przeuroczy! ♥
Zanim przystąpiliśmy do testów to również dużo słyszałam dobrych opinii o tej firmie, a teraz mogę spokojnie potwierdzić, że są one prawdziwe. 😉