Pamiętacie psiego bohatera, który był kilkoma różnymi pieskami w swoim życiu i miał ważne role, jak ratowanie ludzi? A na końcu reinkarnacji, znalazł swojego chłopca, którym się opiekował nawet, gdy ten był już dorosłym mężczyzną? Czas byście poznali dalsze przygody rozmerdanego bohatera!
Był sobie… szczeniak
Bruce Cameron zasypuje nas powieściami, w których głównymi bohaterami są psy. Nie inaczej jest w tym przypadku. Choć, gdy przejrzymy bibliografię amerykańskiego autora, dowiemy się, że pisze on również książki nie mające nic wspólnego z fikcyjnymi opowiadaniami.
Dzięki Wydawnictwo Kobiece, miałam możliwość przeczytać drugą część bestsellerowej książki „Był sobie pies”.
„Był sobie pies 2”, oryginalnie nazywa się „The Dog Journey” i została wydana w 2012 roku. W Polsce premiera książki miała miejsce 4 września i jest ona związana z pojawieniem się jej ekranizacji. Polska premiera filmu odbędzie się 4 października.
Był sobie… Koleżka
Myślę, że każdy kto przeczytał pierwszą część, pamięta, że historia zakończyła się na tym, że główny bohater odnalazł swojego ukochanego chłopca Ethana, który był już dużo starszy. Dzięki pomocy Koleżki, Ethan odnalazł prawdziwą miłość i mógł się realizować w życiu rodzinnym.
Druga część zaczyna się w momencie, kiedy Ethana już nie ma. Natomiast Koleżką na Farmie opiekuje się Hannah – wdowa po Ethanie. Tutaj poznajemy dwie nowe postacie, które są kluczowe do dalszej naszej psiej podróży przez życie.
Byli sobie… Molly i CJ
I w tym momencie zaczyna się nasza następna przygoda z psim bohaterem. Przygoda, która poprowadzi nas przez pasmo różnych zbiegów okoliczności, przyjaźni, nieporozumień i relacji pomiędzy pieskiem, a dziewczynką.
Ale to nie wszystko. Autor porusza ważny temat – toksyczne relacje pomiędzy matką, a córką. Nie da się ukryć, że wpływ tychże, negatywnie odbija się na życiu dziewczynki. Przez co podejmuje ona złe decyzje, nie wierzy w siebie, jest zakompleksiona co ostatecznie odbija się na jej zdrowiu, konfliktach z prawem i innymi ludźmi. Na szczęście dla niej, zawsze przy boku ma swojego pieska i najlepszego przyjaciela.
O ile w pierwszej części, w trakcie czytania trudno było doszukać się powiązania pomiędzy poszczególnymi życiami psiego bohatera. O tyle, druga część jest ściśle nastawiona na konkretny cel. Toteż W. Bruce Cameron usytuawia Koleżkę, Molly czy też Maxa, w odpowiednim czasie i miejscu, aby mogli opiekować się nastolatką czy dorosłą kobietą jaką jest CJ.
Był sobie pies
Kolejna opowieść W. Bruce Camerona, która pokazuje nam, że psy nie zawsze rozumieją ludzkie zachowania, problemy i światopogląd. Jednak uważają, że są najważniejszymi istotami na tym świecie dla nas. Naszymi pocieszycielami, radarami naszych nastrojów.
Ponownie mamy obraz funkcjonowania amerykańskich schronisk. Po lekturze tej książki, pozostaje nam przemyśleć, czy to w jaki sposób pracują, Polskie schroniska jest złe? Czy amerykańskie podejście się sprawdza? Gdzie leży złoty środek?
Autor po raz kolejny przedstawia ważną rolę psów w życiu jednostki, jak i całego społeczeństwa. Uzmysławia, jak ważne mogą mieć zadania, gdy tylko poddamy je odpowiedniemu treningowi. Mogą ratować życie, pocieszać i wspierać, być przyjacielem, ukojeniem nerwów.
***
Książkę „Był sobie pies 2” polecam każdemu, ponieważ jest to pozycja, która wciąga, rozśmiesza i wzrusza. Przeżywałam emocje dziewczynki (gniew, rezygnację czy smutek), którą opiekował się psi bohater książki. Jednak, aby zabrać się za drugą część „Był sobie pies”, należy przeczytać pierwszą żeby mieć rozeznanie we wcześniejszych zdarzeniach i wiedzieć kogo, co jakiś czas wspomina psi bohater.
Brzmi dobrze, choć muszę przyznać, że o pierwszej części jeszcze nie słyszałem. Czas chyba nadrobić zaległości 🙂
Zdecydowanie polecam! Obie części bardzo wciągają. 🙂