Archiwum kategorii: Akcesoria

lisia nora, recenzja, akcesoria dla psiarza, pies, psy

Z czym Wam się kojarzy „lisia nora”? Z lisem, prawda? Z puchatą, rudą kitą, psotnym spojrzeniem i długimi, smukłymi szkitami. A gdy tak „lisia nora” była znakiem rozpoznawczym sklepu dla psiarzy? O? Zaskoczeni? Świetnie się składa, bo chciałabym dzisiaj opisać…

Dowiedz się więcej

kynomaniacs, pies, psy, dog, akcesoria, smycz

Chciałam się z Wami podzielić recenzją czegoś, co odkryłam w grudniu zeszłego roku i pozostaję pod wielkim zachwytem do dnia dzisiejszego. Otóż, jest to smycz gumowana od KynoManiacs.

Dowiedz się więcej

smycz treningowa, linka treningowa, pies, psy, 10 metrów

W moje ręce wpadła niedawno trzecia już linka, czy jak to inni nazywają – smycz treningowa. Przez niecałe 10 miesięcy zdążyłam nauczyć się, jak szybko uniknąć wywrócenia się w wyniku oplątania się wokół mnie owej linki. Przekonałam się że czasem albo lepiej puścić linkę (zwłaszcza, gdy ulica daleko, a mój pies biegnie do swojego ulubionego psiego kumpla) zwłaszcza, że trzyma się ją nie za „ucho”. A gdzieś pośrodku, niż przez najbliższe dwa tygodnie mieć poparzone dłonie (no dobra, to była tylko jedna dłoń). Miałam również parę innych „ciekawych” olśnień czy sposobów na radzenie sobie z linką, zwłaszcza że od jakiegoś czas Freya praktycznie codziennie wychodzi głównie na lince.

Dowiedz się więcej

Dzięki uprzejmości sklepu NaszeZoo.pl, który wybrał mnie i Fridę do akcji „testowania produktów”, miałyśmy możliwość przetestowania zabawki Kong Senior. A równocześnie mogłam porównać różnice w „użytkowaniu” Konga rozmiar S z Seniorem.

Myślę, że nie muszę nikomu przedstawiać gumowego bałwanka jakim jest Kong. Większość psiarzy jeśli go nie posiada, to podejrzewam że na pewno nie raz czytała o „magicznych” właściwościach tej zabawki, która potrafi zająć psy na długie minuty. 😉 Nie inaczej jest w naszym przypadku!

Dowiedz się więcej

Jedno z zakupowych szaleństw jakie poczyniłam w lipcu na wystawie psów rasowych w Warszawie. Za kropkami specjalnie nie przepadałam nigdy, ale widzę, że wraz z wiekiem zaczęło się to u mnie zmieniać. Co to będzie, w takim razie, za rok?! 😀

Obrożomaniakiem nie jestem, nie muszę mieć każdej obroży z nowej serii, w nowym wzorze itd. Głównie chyba dlatego, że rozsądek bierze górę, a ponadto wiem, że Frida i tak będzie chodzić w jednej, góra dwóch obrożach, a reszta będzie leżała, czekała i może grała w bierki, aż przyjdzie ich kolej na zawiśniecie na psiej szyi. A że ostatnie zakupy obrożowe popełniłam ponad trzy lata temu, postanowiłam, że należy jej się odświeżenie „szafy”.

Dowiedz się więcej

            Potrzeba zmian i ułatwiania sobie życia jest chyba tą cechą, która pcha nas do próbowania nowych rzeczy. Tak było i tym razem. A potrzeba była na coś przenośnego, niedużego i praktycznego.

Dowiedz się więcej

6/6