Archiwum roku: 2015

Zapraszam na pierwszy wpis z serii Aktywnego Seniora (w skrócie AS). 🙂 Dzisiaj przedstawię gdzie nasza seniorka się udała, aby urozmaicić sobie trochę „poznawanie świata”.

Fridzie bardzo dobrze znane są trzy miejsca: dom, biuro nr 1 i biuro nr 2. W tym pierwszym, jak się można domyślić, przebywa głównie pod wieczór i w nocy. Ale oczywiście każdy kąt zna jak własną kieszeń (co prawda kubraczek kieszeni nie ma, ale nie będziemy wdawać się w szczegóły). Jest to azyl, ukochane miejsce, gdy doskwiera zatrucie pokarmowe, przemęczenie z powodu intensywnego kopania dołów, przebywanie z dziećmi lub gdy po prostu trzeba odpocząć od harówki dnia powszedniego. Nie można nie wspomnieć, że najlepiej ten czas spędza się w łóżku pod zestawem kołdra + koc. A jak jeszcze, któraś z jadłodajek się przyłączy, wtedy jest siódme niebo. 😉

Dowiedz się więcej

Na te warsztaty czekałam cały bity rok. Pomimo, że tego samego dnia miałam również rodzinną uroczystość, na którą bardzo chciałam iść, nie dałam się namowom mamy i poszłam dowiedzieć się czegoś o GaSa. 😉

Dowiedz się więcej

W pierwszy weekend października, w Warszawie, odbyło się seminarium poświęcone tematyce FitPaws. Owa aktywność zainteresowała mnie głównie ze względu na możliwość „zabezpieczenia” Fridy przed urazami kręgosłupa jakie grożą przedstawicielom jej „rasy”.

Dowiedz się więcej

Dzięki uprzejmości sklepu NaszeZoo.pl, który wybrał mnie i Fridę do akcji „testowania produktów”, miałyśmy możliwość przetestowania zabawki Kong Senior. A równocześnie mogłam porównać różnice w „użytkowaniu” Konga rozmiar S z Seniorem.

Myślę, że nie muszę nikomu przedstawiać gumowego bałwanka jakim jest Kong. Większość psiarzy jeśli go nie posiada, to podejrzewam że na pewno nie raz czytała o „magicznych” właściwościach tej zabawki, która potrafi zająć psy na długie minuty. 😉 Nie inaczej jest w naszym przypadku!

Dowiedz się więcej

Zapraszam na nowy cykl wpisów o starszych psach i spędzaniu czasu z nimi (aktywnie lub pasywnie) – Aktywny senior, w skrócie „As”. 😉

Dzisiejszy wpis ma nieco wprowadzić do tematyki dlatego będzie trochę ogólniej. 😉

Co robić gdy ma się starszego psa? Czy można w jakiś sposób aktywnie spędzać z nim czas? A może lepiej już sobie odpuścić i nie przeciążać wiekowego pupila? Dzisiaj będzie trochę o tym.

Dowiedz się więcej

Czasem się zastanawiam, czemu tylko dla psów są przekąski/smakołyki, które dbają o zęby. Dla ludzi też powinni coś takiego wymyśleć, może oszczędziłoby to niektórym nieprzyjemnych wizyt u dentysty. Wszak zdejmowanie kamienia i piaskowanie, które się z nim wiąże, nie wszystkim musi się podobać. A dodatkowa restrykcja, że nie wolno do końca dnia jeść/pić nic kolorowego powoduje, że prawie przechodzimy na dietę.

Dowiedz się więcej

Jedno z zakupowych szaleństw jakie poczyniłam w lipcu na wystawie psów rasowych w Warszawie. Za kropkami specjalnie nie przepadałam nigdy, ale widzę, że wraz z wiekiem zaczęło się to u mnie zmieniać. Co to będzie, w takim razie, za rok?! 😀

Obrożomaniakiem nie jestem, nie muszę mieć każdej obroży z nowej serii, w nowym wzorze itd. Głównie chyba dlatego, że rozsądek bierze górę, a ponadto wiem, że Frida i tak będzie chodzić w jednej, góra dwóch obrożach, a reszta będzie leżała, czekała i może grała w bierki, aż przyjdzie ich kolej na zawiśniecie na psiej szyi. A że ostatnie zakupy obrożowe popełniłam ponad trzy lata temu, postanowiłam, że należy jej się odświeżenie „szafy”.

Dowiedz się więcej

Chyba każdy w swoim życiu jadł kanapkę z pastą, czy to jajeczną, czy ze szprotek, albo jeszcze jakąś inną. 😉 Psom też od życia się coś należy. Dla nich producenci również wymyślili pasty, tyle że nie na kanapki. Chociaż może ktoś kiedyś próbował podać taką pastę na bułce? 😉

Dowiedz się więcej

Nie, nie będzie to recenzja książki pt. „Zdobywam Zamek” autorstwa Dodie Smith. A swoją drogą mogłabym ją w końcu przeczytać gdyż leży od kilku miesięcy na kupce zatytułowanej „Do przeczytania” i smętnie się na mnie patrzy.

Tak na prawdę zamek w Otmuchowie (woj. Opolskie, powiat Nyski, około 10km do granicy z Czechami) już dawno zdobyłyśmy – jakieś 4 lata temu, gdy pierwszy raz tam zajechałyśmy. Jednak dopiero w tym roku przyjechałam do tej mieściny aby na własne oczy zobaczyć po raz pierwszy Lato Kwiatów. Psica (podobnie jak i moja mama), mimo, że Otmuchów odwiedza 3-4 razy do roku, również nie miała okazji uczestniczyć w tym festiwalu.

Dowiedz się więcej

10/32