Archiwum dnia: 26 września 2014

          Tę psią piekarnie odkryłam zupełnym przypadkiem, podczas spaceru. Przechodziłam obok i pierwsze na co zwróciłam uwagę to duży pies z kartonu na drzwiach. W pierwszym momencie pomyślałam „Sklep zoologiczny”. Ale jak się okazało, było to błędne myślenie, bo na kartonowym psiaku widniała tabliczka „Piekarnia dla psów”. Zdziwiło mnie to dość mocno, bo jedyne psie piekarnie jakie znam, nie mają sklepu stacjonarnego, a pojawiają się tylko przy okazji eventów.

Dowiedz się więcej

1/1